Archiwum Polityki

Bardzo ważne błahe sprawy

Stało się to, co musiało się stać. Sądownictwo nie jest w stanie rozpatrzyć tysięcy spraw o wykroczenia, przejętych na jesieni od zlikwidowanych kolegiów, oraz tych nowych, lawinowo napływających. Już ponad sześć tysięcy przypadków kwalifikować się będzie wkrótce do przedawnienia. Ich sprawcy pozostaną bezkarni. Kto odpowiada za ten stan kompromitującej bezradności?

Od z górą pięciu lat wiadomo było, że na mocy konstytucji kolegia ds. wykroczeń przestaną istnieć 17 października 2001 r., a sądy muszą przejąć od nich 700 tys. nowych spraw rocznie. Fakt, że są one najczęściej drobne i błahe wcale nie jest usprawiedliwieniem, wręcz przeciwnie. Jeśli bowiem państwo nie radzi sobie z „drobiazgami”, to jak można ufać w jego siłę w kwestiach ważnych?

Statystyka – bomba cyka

Na 181 tys. spraw o wykroczenia, które wpłynęły do sądów od 18 października do końca grudnia 2001 r. (z czego 107 tys. to sprawy w toku przekazane jeszcze z kolegiów) zakończono niespełna 40 tys. Statystyki nie odpowiadają na pytanie, czy większość zamkniętych to sprawy nowe, rejestrowane już w sądach, czy te „odziedziczone” po kolegiach, które winny być rozpatrywane w pierwszym rzędzie z uwagi na biegnący dwuletni termin przedawnienia (a jeśli postępowania w ogóle nie wszczęto, karalność wykroczenia ustaje już po roku od jego popełnienia). – Jak znam życie, prędzej sięga się po akta sprawy nowej, zapisanej na moje nazwisko, z której w pierwszym rzędzie będę się musiał rozliczyć, aniżeli po zabagnioną często makulaturę, w której nie można się połapać – opinia doświadczonego sędziego wiele mówi o sądowej spychologii. Najbardziej problem dotyczy dużych miast (patrz s. 18); na przykład w Warszawie i Katowicach na około 15 tys. spraw w każdym z okręgów załatwiono („załatwiono” w różny sposób, stąd w tabeli pozycja „prawomocne orzeczenia” jest mniejsza) odpowiednio 2641 i 3377. Ze wstępnej analizy akt wynika prognoza – oby nie samospełniająca się, podkreśla sędzia Wojciech Dziuban, zastępca dyrektora departamentu sądów powszechnych w Ministerstwie Sprawiedliwości – że około 6 tys.

Polityka 17.2002 (2347) z dnia 27.04.2002; Kraj; s. 16
Reklama