Archiwum Polityki

My, małpy Zachodu

Jak stworzyć kapitalizm nie mając ani kapitału, ani wiedzy, a w istocie: czy i jak modernizować kraj? Oto jedno z naczelnych polskich pytań od ponad dwustu lat. Odpowiedzi na nie szuka Jerzy Jedlicki w fundamentalnej pracy „Jakiej cywilizacji Polacy potrzebują”, której poszerzone wydanie właśnie się ukazało.

Pomysł tej znakomicie udokumentowanej książki o polskich dylematach XVIII i XIX w. powstał w czasach Gierka, gdy wiele aktualnych sporów politycznych i kulturalnych toczyło się w oparciu o historyczne analogie. Napisana została w większości w stanie wojennym. A ukazała się po raz pierwszy w 1988 r., w przededniu zasadniczej transformacji ustrojowej. Wtedy czytana była jak historyczny komentarz do najbardziej aktualnych sporów. Dziś – poszerzona – ukazuje się w zupełnie innej epoce. I znów jest aktualna.

Tak jak oświeceniowy przełom w Polsce Stanisława Augusta był – jak stwierdza Jerzy Jedlicki – ponownym przyłączeniem Polski do Europy, tak i nasze wchodzenie do UE śmiało możemy uznać za oświeceniową korektę dziejów Polski jako „narodu spóźnionego”.

Irokezi Europy

Trudno o większą nierównoczesność niż Rzeczpospolita XVIII wieku i kraje oświeconego absolutyzmu. Dla oświeceniowców – od Woltera, poprzez Fryderyka II nazywającego polskich szlachciców w orientalnych kontuszach „Irokezami Europy”, aż po warszawskich reformatorów – polski ustrój był jednym wielkim pośmiewiskiem. Z kolei dla ideologów sarmatyzmu Polska miała najlepszy ustrój.

A wzory wydawały się gotowe. Z Anglii reformatorzy mogli brać liberalny merkantylizm i nowoczesny parlamentaryzm. Z Francji – wolteriańskie wolnomyślicielstwo. Z Prus – sprawną, scentralizowaną administrację i merkantylizm państwowy. A z Rosji – gdyby caryca pozwoliła – choćby rozbudowę armii.

Jednak program modernizacji poprzez proste naśladownictwo okazał się zawieszony w próżni nie tylko dlatego, że blokowały go Prusy i Rosja, ale przede wszystkim dlatego, że szlachecki gmin uznał kosmopolityczne Oświecenie za twór obcy.

Polityka 16.2002 (2346) z dnia 20.04.2002; Kultura; s. 56
Reklama