Archiwum Polityki

Doborowe Towarzystwo Naukowe

W tym roku już po raz szósty przyznamy stypendia młodym, zdolnym naukowcom. Każdy z laureatów otrzyma – tradycyjnie – po 25 tys. zł. O liczbie stypendiów zdecyduje suma, którą zgromadzimy do września tego roku. Już wiemy, że będzie ich przynajmniej 15. Tymczasem stypendyści z lat ubiegłych powołali właśnie do życia swoje stowarzyszenie.

Rozpoczynaliśmy naszą akcję z obawami, że polską naukę czeka zapaść. Młodzi naukowcy jawili nam się jako „desperados”. Ile trzeba hartu ducha i uporu, by nie skorzystać z oferty pracy w dobrze płatnym laboratorium poza sferą nauki? Albo z wyjazdu na zagraniczną uczelnię, gdzie za godziwe pieniądze można by rozwijać swój talent i badania?

Pieniądze ze stypendium, którymi laureaci mogą dowolnie dysponować, często służą im na sfinansowanie niedługich podróży i kwerend naukowych.

Istotą współczesnej nauki jest bowiem wymiana myśli, rozwijanie kontaktów międzynarodowych, konfrontowanie swoich projektów z tym, co robi się w innych ośrodkach na świecie, wreszcie – dzielenie się zdobytą w ten sposób wiedzą ze studentami. Pozwala to polskim szkołom konkurować z innymi placówkami.

Podróże, które są teraz udziałem całego środowiska akademickiego – od profesury po studentów – odkrywają niski poziom i przestarzałe metody edukacji akademickiej w Polsce. Pokazują, jak skostniałe bywają nawet renomowane uczelnie. Grzegorz Jankowicz, jeden z naszych stypendystów, literaturoznawca z Krakowa, mówi o piekle biurokracji: – Aby stworzyć nową strukturę akademicką, na przykład studia doktoranckie dla obcokrajowców, trzeba napisać niezliczoną ilość rozmaitych podań i przejść przez korowody próśb. Tomasz Zalasiński, prawnik z Krakowa, mówi z kolei o konieczności wprowadzenia przepisów, które ustabilizowałyby sytuację młodej kadry, zwłaszcza doktorantów. Aż trudno uwierzyć, ale doktoranci, często pełnowymiarowi pracownicy uczelni, od kilkunastu lat nie mają opłacanej składki ZUS. Wciąż najczęstszym powodem do narzekań są finanse: pieniądze przyznane na badania przychodzą z wielomiesięcznym opóźnieniem, niskie zarobki zmuszają do chałturzenia.

Polityka 14.2006 (2549) z dnia 08.04.2006; Społeczeństwo; s. 112
Reklama