W głównym wydaniu telewizyjnych Wiadomości pokazano materiał Katarzyny Kolendy-Zalewskiej o głodzie w Afryce. O tym, że 300 mln dzieci nie ma co jeść i co dzień 24 tys. umiera. Pokazano lidera zespołu U2, który od lat bezskutecznie walczy o oddłużenie najbiedniejszych afrykańskich państw, Kofiego Annana, który na szczycie FAO mówi, że na świecie jest dość jedzenia, by nikt głodny nie był, i papieża, który prosi Boga, by dał przywódcom bogatych państw bodziec do walki z przekleństwem głodu. „Wszyscy, z którymi rozmawialiśmy – informowały Wiadomości – odpowiadają, że Polska mogłaby przekazać nadwyżki zboża do Afryki”.
Dzień później do redakcji Wiadomości zadzwoniła wzburzona dyrektor Polskiego Czerwonego Krzyża Scholastyka Śniegocka. Miała pretensje, że coś takiego dzieje się bez udziału PCK. Wszak od lat niepamiętnych PCK udzielał pomocy dla poszkodowanych zagranicą. Dyrektor Śniegocka postanowiła udać się na stosowną rozmowę z premierem.
Rzecznik Michał Tober o tym, że rząd ma zamiar wysyłać zboże do Afryki, dowiedział się, kiedy zaczęli do niego dzwonić dziennikarze ze szczegółowymi pytaniami: czyja to inicjatywa, ile statków, do jakich krajów i kiedy rząd ma zamiar zacząć wysyłać.
Rzecznik uruchomił całą swoją erudycję, żeby rzetelnie naświetlić sprawę, o której pojęcie miał blade: – Pomysł, by pomóc potrzebującym, narodził się rzecz jasna w łonie Rady Ministrów. W trybie pilnym opracowaliśmy projekt nowelizacji ustawy o Agencji Rynku Rolnego, który pozwoli jej przekazywać nadwyżki żywności jednostkom pomocy społecznej, szpitalom, szkołom, placówkom oświatowo-wychowawczym i organizacjom humanitarnym. Odbyło się już stosowne spotkanie premiera i szefowej Polskiego Czerwonego Krzyża.