Czerwony Krzyż zmaga się z problemami, które dotykają wszystkie instytucje pomocowe.
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zagra swój 29. koncert pod batutą Jurka Owsiaka. To jedyna radosna wiadomość, jaka dociera do nas od wielu, wielu miesięcy.
Żadnych aukcji, biegów charytatywnych, koncertów. Ponad dwa miesiące izolacji zdemolowały finanse fundacji i organizacji pomocowych. Hospicja liczą każdą złotówkę.
Jeden niechciany prezent można gdzieś upchnąć. Ale co zrobić, gdy takich prezentów ma się trzy tony?
Na pensje dla nauczycieli, na obchody rocznicy, na czynsz dla fundacji, na film dokumentalny – na to, co dla nich ważne, obywatele coraz częściej składają się sami.
Świat stracił umiar w rozdziale swojego bogactwa? Nic nie szkodzi. Jest przecież jeszcze dobroczynność. Dziś szczególnie w dobrym tonie.
W centrum Warszawy codziennie można dostać miskę ciepłej darmowej zupy. A czasem nawet dwie, bo relacje pomiędzy rozdającymi posiłki bywają skomplikowane.
Cudowny byłby świat bez chorób. Ale czy pozwoli na to ewolucja?
W lokalnej przychodni wywiesił ogłoszenie: „Emerytom, rencistom, niepełnosprawnym, matkom samotnie wychowującym dzieci pomogę w naprawach z zakresu hydrauliki, stolarki i elektryki. Nieodpłatnie”.
Czas po drugiej wojnie światowej można nazwać epoką pomocy międzynarodowej. Tylko dlaczego tak mało skutecznej?