Archiwum Polityki

Za dużo dla Leppera

Przed dwoma laty Międzynarodowy Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał, że określenie jednego z najbardziej wpływowych polityków Austrii „kretynem” nie powinno spotkać się z represją i mieści się w dopuszczalnych ramach krytyki.

Skazanie Andrzeja Leppera na bezwzględne ponadroczne pozbawienie wolności za zniewagi wobec prezydenta i dwóch wicepremierów obrazuje, jak daleko jesteśmy w stosunku do stosowanych w Europie Zachodniej liberalnych standardów polityczno-prawnych. Od początku z wielu stron krytykowano wprowadzenie do kodeksu karnego z 1997 r. opartej o archaiczne peerelowskie wzory ochrony osób publicznych, podkreślając, że kto czuje się dotknięty na honorze, niech na drodze procesu cywilnego (jak zrobił to prezydent wobec redakcji „Życia”) dochodzi swych praw. Bez mieszania w to jednak prokuratora, sądu i ustawodawstwa karnego. Niestety, żadna z 400 poprawek, zgłoszonych przez rząd do kodeksów, nie respektuje nadal tego punktu widzenia. Lepper jest grubiański, symbolizuje anarchię, drwi sobie z praworządności i sądów, nie zasługuje jednak na rolę męczennika i nawet wobec niego nie należy sięgać po skompromitowane rekwizyty przeszłości.

Polityka 19.2001 (2297) z dnia 12.05.2001; Komentarze; s. 13
Reklama