Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Co ja mogę

Prezesowi olsztyńskiej spółdzielni mieszkaniowej Pojezierze trudno właściwie cokolwiek zarzucić, poza tym że – jak sam to zresztą czasem określa – wszystko w Olsztynie może i nikt mu nie podskoczy. Zenon Procyk jest dorodnym owocem tak zwanej spółdzielczości mieszkaniowej, nigdy na dobre nie zreformowanego systemu przydzielania dachu nad głową mieszkańcom polskich miast.

Według samego siebie Zenon Procyk jest niemalże błędnym rycerzem przedsiębiorczości, innowacji, sprawnego zarządzania, a wszystko to dla spółdzielczego ludu, by żyło mu się lepiej, cieplej i radośniej. Prezesowe łydki są podgryzane przez – jak się wyraża – kundelki, za którymi stoją wielkie interesy, konkretnie Miejskie Przedsiębiorstwo Energii Cieplnej (MPEC) i wspierający firmę jej przełożeni – politycy z ratusza.

Oponenci prezesa twierdzą, że to zwykły satrapa, który rządzi, jak chce, a jego władza jest realna, wręcz absolutna, albowiem jej instrumentem jest dobro najwyższej wartości – mieszkanie. Pojezierze to najstarsza i największa spółdzielnia w Olsztynie: 11 tys. członków, 35 tys. mieszkańców – co piąty olsztynianin. W budynkach położonych niedaleko centrum znajdują się setki biur i punktów usługowych. Fundusz remontowy spółdzielni to 8 mln zł rocznie. Paskudne bloki pamiętające Gomułkę i Gierka są zadbane, docieplone, odmalowane, wymieniane są okna, budowane wiatrołapy. O tym lubi mówić prezes. I o rurze.

Zenon Procyk z wykształcenia jest specjalistą od uprawy buraków, ale jego prawdziwa, odkryta w ostatnich latach, pasja to ciepłownictwo. Niedługo po wyborze w 1997 r. na stanowisko prezesa (wcześniej był przewodniczącym rady nadzorczej spółdzielni) rozpoczął wojnę z MPEC. Uznał, że spółdzielnia jest oszukiwana – za wysokie stawki. W jednej ze spraw prezes odniósł sukces: sąd uznał, że ciepłownia stosuje praktyki monopolistyczne. Procyk poszedł za ciosem: postanowił raz na zawsze złamać monopol MPEC w mieście. Zdecydował, że zbuduje własną sieć ciepłowniczą (zaprojektowaną przez byłego dyrektora MPEC), ową słynną w Olsztynie rurę, pociągniętą z pobliskiego Stomilu. Będzie krótsza, nowocześniejsza, bardziej oszczędna.

Polityka 27.2002 (2357) z dnia 06.07.2002; Społeczeństwo; s. 79
Reklama