Archiwum Polityki

Więcej brać, mniej narzekać

„Nieodpowiedzialne siły w Polsce rozbudziły złudzenia, że polscy rolnicy skorzystają ze stu procent dopłat. To była działalność kryminalna”. Te słowa komisarza UE Guentera Verheugena zaszokowały Brukselę, przyzwyczajoną do gładkiego języka i wystąpień w obronie Polski. A to dopiero początek awantury.

Komisja Europejska zaoferowała rolnikom z państw, które wejdą do Unii, tylko 25 proc. dopłat bezpośrednich do ich dochodów. W drugim roku członkostwa byłoby to 30 proc., a w trzecim 35 proc. Odsetki w następnych latach są do uzgodnienia, ale kandydaci powinni przystać na 10-letnie okresy dochodzenia do pełnego wymiaru dopłat. Oczywiście bez gwarancji, że po 10 latach ten wymiar nie okaże się równy... zeru dla wszystkich.

Komisarze się denerwują

Verheugen i jego koledzy z Komisji są wściekli, że przez 13 lat Polska broniła się przed restrukturyzacją rolnictwa, a teraz mówi – płaćcie! Uwagi Polaków uszedł fakt – mówią – iż Niemcy mają za osiem miesięcy wybory, zastój gospodarczy, problemy z deficytem budżetowym. Zagraża to stabilności waluty euro i w ogóle całej unijnej gospodarki! A kto kupuje dwie trzecie polskiego importu, kto najwięcej inwestuje w Polsce, jeśli nie Unia na czele z Niemcami? Gdzie pracuje na czarno milion Polaków i skąd przywozi pieniądze? Nikt też u nas nie przejmuje się, że w planach budżetowych Unii do końca 2006 r., uzgodnionych z trudem na szczycie w Berlinie w 1999 r., w ogóle nie przewidziano dopłat dla nowych członków. A i tak kanclerzowi Gerhardowi Schröderowi dostało się wtedy od rodaków za ustępstwa wobec partnerów. Niemcy wpłacały już do unijnego budżetu o 10 mld euro więcej, niż z niego otrzymywały. I są nadal największym płatnikiem netto, bo okupiły kompromis rezygnacją ze znaczącej redukcji swojej nadpłaty.

Komisarzy denerwuje, że Polskę mało wzrusza ich propozycja, żeby te częściowe dopłaty nowi członkowie dostawali na podstawie uproszczonego systemu, bo unijnego żaden za dwa lata nie będzie jeszcze miał. W normalnym systemie zarządzania dopłatami (IACS) każde poletko (powyżej 0,3 ha) i każda krowa muszą być policzone i wpisane w komputer.

Polityka 6.2002 (2336) z dnia 09.02.2002; Gospodarka; s. 64
Reklama