Coover od lat sięga po skonwencjonalizowane gatunki, by dokonywać ich parodystycznej demaskacji. Dlaczego jednak pod koniec stulecia postanowił zdemaskować western, którego schematyzm sam rzuca się w oczy?
Western opowiada o początkach amerykańskiej państwowości, każda więc próba jego weryfikacji musi być także propozycją przewartościowania amerykańskiej historii. A Coover w roli demistyfikatora jest wyjątkowo bezwzględny. W „Mieście widmie” prawo niczym nie różni się od anarchii, gwiazda szeryfa jest bezwartościowym pucharem przechodnim, wczorajszy gangster zamienia się w dzisiejszego szeryfa, a dzisiejszy szeryf w jutrzejszego bandytę.
Polityka
42.2001
(2320) z dnia 20.10.2001;
Kultura;
s. 58