Archiwum Polityki

Infowojn@

Dyskutowana właśnie w amerykańskim Kongresie nowa ustawa antyterrorystyczna rozszerza definicję terroru. Za zbrodnię będą uważane nie tylko zamachy bombowe, ale i hakerska penetracja systemów informatycznych. Kara – nawet dożywotnie więzienie.

Według sondaży przeprowadzonych jeszcze przed uderzeniem 11 września na World Trade Center i Pentagon ponad połowa Amerykanów uważała, że tylko kwestią czasu jest terrorystyczny atak z użyciem broni chemicznej lub biologicznej. Niemal nikt nie miał też wątpliwości, że cały czas trwają ukryte zmagania w cyberprzestrzeni, których efektem są pojawiające się co jakiś czas doniesienia o awariach wielkich systemów informatycznych i plagach kolejnych wirusów komputerowych przynoszących straty liczone w miliardach dolarów.

Terror sieciowy

Stratedzy już na długo przed zamachem na WTC przekonywali, że wojna z Irakiem i operacja Pustynna Burza w 1991r. była ostatnią klasyczną potyczką zbrojną. Stany Zjednoczone, a z nimi nowoczesny świat, udowodniły, że nie warto go atakować czołgami, samolotami, okrętami. Lepsze efekty można uzyskać nękając napadami z ukrycia, godzącymi w najwrażliwsze punkty infrastruktury. Atak na WTC i Pentagon był pierwszym przykładem opisanej przez analityków już w 1991r. infowar, wojny, której celem jest nie tyle skutek fizyczny, ile zawładnięcie przestrzenią symboliczną przeciwnika, udowodnienie mu, że nie jest bezpieczny, choćby nie wiadomo jak wielką potęgą militarną dysponował.

Podczas ataku terroryści użyli brutalnej siły, ale wszystko wskazuje, że podczas przygotowań wykorzystali nie tyle zdobycze techniki, ile najnowsze metody logistyki będące owocem zastosowania technik teleinformatycznych. Pisali o tym już w 1998 r. analitycy Rand Corp. dostarczającej opracowania strategiczne Pentagonowi. Dostrzegli wówczas, że nowoczesne organizacje terrorystyczne, jak choćby ugrupowanie Osamy ibn Ladena i międzynarodowe kartele przestępcze, mają strukturę sieciową, składającą się z siatek liczących nawet setki ogniw rozsianych po całym świecie.

Polityka 42.2001 (2320) z dnia 20.10.2001; Społeczeństwo; s. 78
Reklama