Archiwum Polityki

Przymus koniem

Kilkaset tysięcy osób ma już prawo uderzyć nas pałką, zakuć w kajdanki, oblać wodą, przytruć gazem, ogłuszyć petardą, oślepić światłem z reflektora i porazić prądem.

Dziewięć cywilnych i wojskowych służb może dziś obywatela w Polsce skrycie obserwować, podsłuchiwać, śledzić jego korespondencję, a nawet metodą prowokacji badać, czy jest łasy na łapówki. Ale ABW, AW, CBA, SWW, SKW, policja, wywiad skarbowy, Żandarmeria Wojskowa i Straż Graniczna mają też prawo do stosowania środków przymusu bezpośredniego oraz broni palnej. Te dwa ostatnie uprawnienia (choć nie w równym stopniu) przysługują też funkcjonariuszom, inspektorom, pracownikom i żołnierzom z ok. 15 innych formacji: BOR, Służby Celnej, Straży Marszałkowskiej, Straży Leśnej, Straży Ochrony Kolei, Inspekcji Transportu Drogowego, Straży Parku, Państwowej Straży Łowieckiej, kontroli skarbowej, Państwowej Straży Rybackiej, funkcjonariuszom wojskowych organów porządkowych, Służby Więziennej, straży gminnych i miejskich. A także prywatnych firm ochroniarskich i innych wyspecjalizowanych służb (np. straży pocztowej, bankowej czy sądowej), a nawet personelowi zakładów poprawczych, schronisk dla nieletnich i ratownikom medycznym.

Służby stosujące przymus mogą nas dziś oblec w kaftan bezpieczeństwa, unieruchomić pasem obezwładniającym, nałożyć nam na głowę kask zabezpieczający, poszczuć psem i postraszyć koniem służbowym, wystrzelić do nas z broni gazowej lub palnej, nie tylko gumowymi kulami, ale i amunicją ostrą.

Arsenał środków przymusu bezpośredniego niebawem będzie liczył już 18 pozycji, bo przygotowywana w MSWiA ustawa poszerza ich listę o: blokadę stawu kolanowego, zasłonę na twarz i samochód służbowy. Będzie ich zatem znacznie więcej niż w latach PRL, kiedy to (np. w 1984 r.) Milicja Obywatelska, Służba Bezpieczeństwa i ORMO miały do dyspozycji „tylko” 11 środków przymusu.

Przedstawiciele siłowych formacji, autorzy uzasadnienia do nowej ustawy, podkreślają, że jest to konieczne, bo zagraża nam choćby terroryzm.

Polityka 44.2009 (2729) z dnia 31.10.2009; Kraj; s. 20
Reklama