W październiku ubiegłego roku Michael Klim pobił rekord świata na 100 m stylem motylkowym uzyskując czas 52,15 sek. W styczniu na Mistrzostwach Świata w pływaniu w Perth zdobył 7 medali: cztery złote, dwa srebrne, jeden brązowy. Porównuje się go z pływacką legendą Amerykaninem Markiem Spitzem, który na igrzyskach w Monachium w 1972 r. zdobył 7 złotych medali. Klim ma szansę powtórzyć ten wyczyn. Dla Australijczyków już jest bohaterem narodowym. Pływanie obok wędkowania, tenisa i jazdy na rowerze stanowi tutaj jedną z najpopularniejszych form aktywnego spędzania czasu.
Michael Klim urodził się w 1977 r. w Gdyni. Miał rok, gdy z rodzicami oraz starszą o dwa lata siostrą znalazł się w Indii, gdzie jego ojciec prowadził interesy handlowe. W Bombaju jako pięciolatek odnosił swoje pierwsze sukcesy sportowe. Po powrocie do Polski pływał w Arce Gdynia.
W 1987 r. Klimowie opuścili kraj. Mieszkali w Niemczech i Kanadzie. W kwietniu 1989 r. przybyli do Australii. W Melbourne zarówno Michael jak i grająca w tenisa jego siostra zgłosili się do Wiktoriańskiego Instytutu Sportowego. Wcześniej oboje trenowali w Niemczech, gdzie Anna Klim doszła do finału Mistrzostw Niemiec Północnych w Hamburgu. W 1991 r. zwyciężyła w Mistrzostwach Australii Juniorów w grze pojedynczej dziewcząt w grupie wiekowej poniżej 16 lat. Michael trenował wtedy pod okiem Gena Jacksona i bardzo chciał dorównać siostrze, której zdjęcia obiegły wówczas australijską prasę.
Wstawał przed piątą rano. Kwadrans po piątej jedno z rodziców podrzucało go samochodem na basen. O wpół do szóstej był już w wodzie. Po dwóch godzinach treningu zjadał śniadanie i tramwajem jechał do szkoły. Po lekcjach, znów tramwajem, wracał na pływalnię i trenował przez następne dwie godziny. O szóstej po południu przyjeżdżali po niego rodzice.