Archiwum Polityki

Slalom bez śniegu

Przyznanie Zakopanemu prawa do organizacji zimowych igrzysk olimpijskich w 2006 r. nabrało nagle realnego kształtu. Do tego stopnia, że rząd udzielił finansowych gwarancji inicjatorom przedsięwzięcia. Dzięki temu Zakopane oficjalnie zgłosiło swą kandydaturę do przeprowadzenia XX jubileuszowych Zimowych Igrzysk Olimpijskich.

Gwarancje oznaczają, iż rząd pokryje wydatki, jeśli organizatorom zabraknie pieniędzy. Według wstępnego kosztorysu przygotowanie obiektów sportowych, budowa dróg oraz modernizacja infrastruktury całego regionu przekroczy 800 mln dol. Połowę tej kwoty pokryje MKOl. Wydatki związane z organizacją igrzysk z reguły grubo jednak przekraczały preliminarz.

Zgłoszona pięć lat temu przez garstkę entuzjastów myśl przeprowadzenia igrzysk w Zakopanem traktowana była z przymrużeniem oka. Cóż znaczymy wobec alpejskich i skandynawskich krajów, ojczyzn sportów zimowych, dysponujących znakomitymi warunkami naturalnymi. I oto niespodziewanie Zakopane, obok szwajcarskiego Sionu i włoskiego Turynu, awansowało do trójki najpoważniejszych kandydatów. Wręcz grozi nam olimpiada! Jak do tego doszło?

- Jest to niebywały sukces kilkunastu osób z Zakopanego i Krakowa z burmistrzem Adamem Curusiem-Bachledą i szefem biura strategii olimpijskiej Andrzejem Bacem na czele - mówi wiceprzewodniczący PKOl prof. Aleksander Ronikier. - Wszystkie nasze prezentacje, łącznie z bardzo ważną podczas igrzysk w Nagano, były udane. Polska ciągle ma swoje pięć minut. Liczy się mocna pozycja naszego sportu, co zaakcentowano podczas niedawnego kongresu narodowych komitetów olimpijskich ACNO w Sewilli. Osobista przyjaźń wiąże prezesa MKOl Antonio Juana Samarancha z szefem PKOl Stefanem Paszczykiem. MKOl ma też ambicje obejmowania nowych regionów.

Czy rzeczywiście możliwości Zakopanego są realne? Załóżmy, że znajdą się pieniądze i powstanie odpowiednia infrastruktura sportowa i ogólna (patrz ramka). Najpoważniejszym problemem jest śnieg, ale w wyższych partiach Zakopanego występuje i utrzymuje się dłużej. Można korzystać ze sztucznego śniegu; jest on kosztowny, ale należy liczyć się z tym, że w ciągu ośmiu lat wprowadzone zostaną tańsze technologie.

Polityka 36.1998 (2157) z dnia 05.09.1998; Wydarzenia; s. 17
Reklama