Archiwum Polityki

Pod muletą

Po piłce nożnej corrida jest drugą najpopularniejszą rozrywką masową Hiszpanów. W tym roku odbędzie się trzy tysiące spektakli z zaszlachtowaniem byka jako atrakcją.
Ale w wielu miejscowościach, przeważnie podczas świąt ku czci ich patronów, urządza się wiele podobnych widowisk z innymi zwierzętami.

Pod pręgierz opinii publicznej trafili mieszkańcy Manganeses de la Polvorosa koło Zamory, celebrujący pamięć św. Wincentego, którego zabito na początku IV w. na rozkaz gubernatora rzymskiego przypalając węglami, a rany zraszając solą. Teraz miejscowi odkuwają się za jego męki raz w roku, tyle że na kozie, którą zrzucają uroczyście na bruk z dwudziestometrowej dzwonnicy. Od pewnego czasu skutki bestialstwa, zainicjowanego przed dwudziestu laty przez tutejszych poborowych, łagodzi rozpięta w dole brezentowa płachta.

Koza, osioł, kogut

- Żadne ze zrzucanych zwierząt nie doznało kontuzji - twierdzą mieszkańcy wioski, prezentując telewizji tryskającą zdrowiem kozę Marcelę. Odpierając zarzuty o okrucieństwie i bezsensowności takiej formy świętowania, wieś powołuje się na jej korzyści wychowawcze: wszak młodzi, wyznaczeni do karmienia i pielęgnacji wytypowanej kozy, uczą się opieki nad zwierzętami. Wieśniacy dowodzą też, że koza, zarówno przed zrzutem, jak po, jest przez wszystkich rozpieszczana, co ma jej wynagradzać chwile lęku.

Od przeszło pięciuset lat raz w roku przez kilka godzin na prowadzonym na powrozie ośle znęcają się mieszkańcy wsi Villanueva de la Vera w Estremadurze. Kłapoucha oprowadza się dookoła wsi, a zgromadzony tłum okłada, czym popadnie, nie siedzącego na grzbiecie, uosabiającego diabła lub niegodziwca pasażera, lecz bezbronne zwierzę. Jeszcze w latach osiemdziesiątych kulminacją imprezy było ucięcie biednemu zwierzęciu łba.

W mediach spekulowano, czy za poniewieranym kłapouchem ujmie się królowa Sofia. Miało ją do tego zachęcić opublikowanie zdjęcia przez jedną z organizacji obrony zwierząt, na którym piękny źrebak zbliża głowę do roześmianej twarzy Sofii, sprawiając wrażenie, jakby całował ją w skroń. Do zdjęcia dołączono informację o haniebnym traktowaniu osła, a całość zachęcała, by dzwonić do miejscowych władz z protestami przeciw dręczeniu nieszczęśnika.

Polityka 40.1998 (2161) z dnia 03.10.1998; Społeczeństwo; s. 84
Reklama