Świątynia Opatrzności Bożej ma stanąć na jednym z najbardziej łakomych i atrakcyjnych terenów budowlanych stolicy. Do niedawna były to grunty rolne, w wieczystej dzierżawie SGGW. Ale zostały sprzedane. Lokalne agencje nieruchomości utrzymują, że istnieje niepisana umowa, iż część tych terenów przypada księdzu Adamowi Bijakowi z wilanowskiej parafii św. Anny.
Zanim Sejm podjął uchwałę o budowie Świątyni Opatrzności, wcześniej, bo już wiosną, opowiadał się za nią Senat, ale oświadczenie senatorów - nad czym ubolewa strona kościelna - przeszło bez echa.
W sprawie budowy spotykano się u prymasa w szerszym gronie od roku. Ksiądz Adam Bijak, proboszcz parafii św. Anny w Wilanowie, bywał na tych spotkaniach. Bywały też władze Warszawy, gminy, przedstawiciele świata kultury, profesorowie. Rozważano, gdzie zlokalizować świątynię.