Archiwum Polityki

Łagodny i twardy

W tym tygodniu katolik John Hume i protestant David Trimble odbierają pokojową nagrodę Nobla. Pierwszy z nich otrzymał ją za zasługi w przeszłości, a drugi jako zachętę na przyszłość.

Nawet jeśli tegoroczny Nobel dla dwóch północnoirlandzkich liderów - katolickiego nacjonalisty Johna Hume´a i protestanckiego unionisty Davida Trimble´a, ma tylko rangę symbolu, to przypada on w doskonałym momencie. Takiej szansy na ustanowienie trwałego pokoju w Irlandii Północnej, jaka istnieje obecnie, nie było tu od 30 lat. Gdy 10 grudnia odbiorą wspólnie nagrodę, trwać będą intensywne rozmowy nad składem przyszłego lokalnego rządu w Ulsterze i instytucjami ogólnoirlandzkiej Rady Północ-Południe. Dwa tygodnie wcześniej Tony Blair wygłosił pierwsze w historii przemówienie brytyjskiego premiera w irlandzkim parlamencie.

Dwaj laureaci pokojowego Nobla to kontrastowo różne temperamenty, postawy i bagaże przeszłości.

Upór Hume´a

61-letni John Hume, lider SDLP (Socjaldemokratyczna Partia Pracy), to - według powszechnej opinii - praojciec inicjatywy pokojowej, której owocem było podpisanie w Londynie (15 grudnia 1993 r.) angloirlandzkiego porozumienia rządowego (znanego jako Deklaracja Downing Street), następnie zaś zawieszenie broni przez dowództwo IRA. Były nauczyciel, wieloletni poseł do Parlamentu Europejskiego (od 1979 r.) i do Izby Gmin (od 1983 r.). Łagodny, opanowany, powściągliwy w wydawaniu opinii, czasem szorstki. Zdecydowany przeciwnik polityki odwetu, choć sam był wielokrotnie ofiarą sekciarskiej przemocy. Zwolennik grubej kreski.

W opinii tak zwolenników, jak oponentów, Hume to umysł "jednotorowy" - one-track mind - konsekwentnie i uparcie oddany jednej sprawie. Jak na belfra przystało, niemal obsesyjnie powtarzał Hume latami wciąż to samo: że trzeba wyjść z dżungli politycznej, że problemem Irlandii jest nie podział wyspy, lecz podział społeczeństwa. Wszyscy jesteśmy ofiarami naszej historii i musimy wypracować wspólnie nowy model Irlandii: jedność szanującą zróżnicowanie - unity in diversity.

Polityka 50.1998 (2171) z dnia 12.12.1998; Świat; s. 38
Reklama