Archiwum Polityki

Kosmiczny pająk

Rakieta nośna Proton umieściła na okołoziemskiej orbicie Zarię - pierwszy moduł Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Rozpoczął się montaż największego sztucznego satelity naszej planety, 500-tonowego pająka, który za cenę 60 mld dolarów powstanie wysiłkiem 16 państw.

Ideę budowy stacji satelitarnej sformułował jeszcze w latach 20. Konstanty Ciołkowski, lecz realizacja tego wizjonerskiego pomysłu rozpoczęła się dopiero po upływie półwiecza. Gdy Rosjanie zorientowali się, że Stany Zjednoczone wyprzedzą ich w wyścigu załogowych pojazdów na Księżyc, niemal całkowicie wycofali się z tej konkurencji i skoncentrowali swoje wysiłki na przygotowaniu długofalowego programu budowy stacji.

Saluty 1-7

Salut 1 - dwudziestotonowy cylinder o długości piętnastu metrów i czterometrowej średnicy - znalazł się na orbicie Ziemi w kwietniu 1971 r. Jednak początki nie były udane: pierwszej załodze, która przywieziona statkiem Sojuz 10 szczęśliwie przycumowała do stacji, nie udało się otworzyć luku przejściowego i wejść do wnętrza Saluta. Drugiej załodze poszło z tym znacznie lepiej, lecz w drodze powrotnej na Ziemię, podczas wchodzenia w gęste warstwy atmosfery, rozhermetyzowała się kabina statku Sojuz 11 i wszyscy trzej kosmonauci zginęli.

Misja Saluta 2 była zupełnie nieudana. Lot Saluta 3 był tylko połowicznym sukcesem. Krążył po orbicie jedynie przez 6 miesięcy i przyjął tylko jedną dwuosobową załogę. Co ważne jednak, zastosowano wtedy po raz pierwszy automatyczny aparat lądujący, który przywiózł na Ziemię wyniki pomiarów i obserwacji przeprowadzonych na stacji.

W pełni udana była dopiero trwająca przeszło dwa lata, rozpoczęta w grudniu 1974 r., wyprawa mocno ulepszonego Saluta 4. Na stacji pracowały jedna po drugiej dwie załogi. Po raz pierwszy podjęto próby odzyskiwania wody ze zużytego powietrza. Również po raz pierwszy przybił do kosmicznej bazy bezzałogowy statek z zaopatrzeniem. Równie udana była misja Saluta 5. Przy konstruowaniu kolejnej, szóstej stacji dodano drugi węzeł cumowniczy, głównie dla promów towarowych Progress, co pozwoliło na jednoczesne cumowanie przy bazie dwóch statków.

Polityka 50.1998 (2171) z dnia 12.12.1998; Społeczeństwo; s. 84
Reklama