Archiwum Polityki

Sztuka za sztukę

Spore poruszenie w Polsce i Niemczech wywołała wypowiedź Aleksandra Kwaśniewskiego udzielona gazecie "Der Tagesspiegel". Prezydent ujawnił się jako zwolennik jak najszybszego uporządkowania nie uregulowanych od czasu wojny spraw zwrotu dóbr kultury. W efekcie do Berlina mogłyby powrócić zbiory Pruskiej Biblioteki Państwowej przechowywane obecnie w Bibliotece Uniwersytetu Jagiellońskiego. Do nas zaś mogłyby wrócić dzieła sztuki zagrabione w czasie II wojny światowej, a dziś rozproszone po całych Niemczech. W dyskusjach, jakie zaczęto toczyć pod hasłem "zwracać czy nie zwracać", zapomina się, że problem jest znacznie szerszy.

W ubiegłym roku ukazała się w Polsce książka amerykańskiej autorki Lynn Nicholas "Grabież Europy. Losy dzieł sztuki w Trzeciej Rzeszy i podczas II wojny światowej". Napisana jak kryminał, doskonale ujawnia mechanizmy i skalę tego procederu. Przypomnijmy, że najpierw Niemcy grabili podbite kraje, szczególnie Polskę i Rosję. Później role się odwróciły i Rosjanie z niemieckich terenów okupowanych (a przy okazji i z naszych świeżo odzyskanych ziem zachodnich i północnych) wysyłali gigantyczne transporty z zarekwirowanymi dziełami sztuki. W zawierusze powojennej sporo skarbów trafiło także z zachodnich stref okupacyjnych - z reguły na skutek nielegalnego szabru - do krajów alianckich.

Szacuje się, że Niemcy zrabowali w Polsce ponad 50 tys. dzieł sztuki. Rosjanie swe straty obliczają na 40 tys. obiektów. Z drugiej strony skrupulatni Niemcy wyliczyli, że Rosjanie wywieźli do 1952 r. z terenów b. NRD 900 tys. muzealiów (m.in. legendarny Skarb Priama) i 2 mln ksiąg. My z kolei chętnie odzyskalibyśmy ze wschodu zbiory Biblioteki Ossolińskich.

Zasadnicza rewindykacja dzieł sztuki odbywała się w Europie w latach 1945-1950. Wówczas to wrócił do Polski m.in. ołtarz Wita Stwosza i "Dama z łasiczką" da Vinci. Później zdarzały się już tylko kurtuazyjne, niewielkie darowizny. I tak w 1956 r. ZSRR zwrócił nam kolekcję naczyń greckich ze zbiorów w Gołuchowie. W 1977 r. Edward Gierek i Piotr Jaroszewicz z okazji bratniej wizyty w NRD podarowali kilka cennych rękopisów muzycznych ze zbiorów Biblioteki Pruskiej (m.in. Beethovena i Mozarta). Wreszcie w 1992 r. Niemcy zwrócili nam kolekcję 30 antycznych obiektów ze złota i 1700 srebrnych monet zagrabionych w czasie wojny z muzeów Warszawy i Poznania.

Oczywiście nie na swoim miejscu pozostało jeszcze wiele, wiele dzieł sztuki.

Polityka 51.1998 (2172) z dnia 19.12.1998; Kultura; s. 18
Reklama