Telewizja w bojowym nastroju nadawała na żywo relacje z koszar. Ekipy przepychały się przed żołnierską świetlicą, a kamery całymi godzinami zwisały nad służbowym biurkiem kapitana Romana Wyrzykowskiego, dowódcy I kompanii szturmowej: - Nie rozumieli chyba, że tu się normalnie pracuje. Jeśli ja nie zdążę z moją robotą do 15.30, to siedzę tu dłużej zamiast wyjść z dzieciakiem na rower - tłumaczy.
Ale kiedy kpt. Wyrzykowski wrócił do domu, zastał żonę osłupiałą przed telewizorem. Właśnie mówili, że "osiemnasty" lada dzień wyjeżdża na wojnę do Kosowa, a własny mąż nic jej o tym nie powiedział. Następnego dnia rozdzwoniły się telefony od przerażonych rodzin żołnierzy: - Wytłumaczyłem mojej żonie i moim żołnierzom, żeby cedzili informacje, które podaje prasa i telewizja. Dla nas ważny jest rozkaz dowódcy. A na razie rozkazu o wyjeździe nie ma.
Kapral Damian Sobierajski z 1 Kompanii Szturmowej dorzuca trzeźwo: - My przecież i tak nie pojedziemy na żaden front. Jesteśmy jednostką lekko uzbrojoną. Pierwszego dnia wystrzelaliby nas jak kaczki.
W koszarach zachowany jest zwykły porządek zajęć. Na placu ćwiczy młodsze wojsko. Śpiewa ułożoną przez siebie piosenkę:
"Osiemnasty BDS
On najlepszy w Polsce jest"
18 Batalion jest jednostką Krakowskiego Okregu Wojskowego. Jako pierwszy otrzymał certyfikat natowski. Od 1 stycznia 1998 r. stanowi odwód strategiczny Naczelnego Dowództwa SFOR (sił rozjemczych) stacjonujących w Bośni i Hercegowinie, podlega dowództwu południowej grupy NATO.
Jako jedyna polska jednostka został uwzględniony w planach interwencji NATO w Kosowie. Żołnierze przygotowują się tylko do udziału w operacji pokojowej. - Nie ma społecznego przyzwolenia na inną rolę Wojska Polskiego - uważa major Andrzej Knap, szef sztabu w bielskiej jednostce.