Archiwum Polityki

Lojalność wtyczek

Ujawnił się SKWON i ogłosił, że kondycja polskiego systemu obronnego jest katastrofalna, bo przez ostatnie 10 lat kolejne ekipy rządzące skutecznie go rozmontowały. SKWON to Społeczny Komitet Wspierania Obronności Narodowej z byłym szefem sztabu WP gen. Tadeuszem Wileckim na czele. Do niedawna to właśnie gen. Wilecki uważany był za człowieka osobiście tworzącego polski system obronny.

Klub Generałów na parterze pałacu Lubomirskich w Warszawie. Były szef sztabu w towarzystwie dwóch pułkowników rezerwy, byłych dyrektorów departamentów ds. obronnych w ważnych resortach.

Poprzedniego dnia w rozmowie telefonicznej generał zastanawiał się, dlaczego "Polityka" chce o nim pisać. - W jakim kierunku maszerujecie? - spytał w krótkich żołnierskich słowach.

Zużyte oblicze ministra

Kierunek marszu jest dla generała istotny, bo trzeba przecież wiedzieć, z kim jest mu po drodze. Sytuacja dojrzała do chirurgicznego zabiegu, raka wyciąć, chorego uzdrowić. Chora jest polska armia i przemysł obronny. Powód? Na Klonowej (siedziba ministra obrony narodowej) uwili sobie gniazdko nieudacznicy. Zamykają usta wojskowym, a środowisko drży, fermentuje, kryzys w armii jest bardzo głęboki, wszystko rozpada się w oczach. I dlatego założono SKWON z generałem na czele. - Czynni żołnierze - mówi Wilecki - są zobowiązani rotą przysięgi, muszą milczeć. My, Komitet, jesteśmy ich sumieniem i tubą.

SKWON, ujawnia gen. Wilecki, domaga się zmian personalnych. - Oblicza, które się zużyły, muszą odejść - mówi twardo. - Niech rządzące partie wystawią innych ludzi. W armii też potrzebne zmiany, a z nimi nowy duch.

Najbardziej zużyte oblicze ma, według Wileckiego, minister Janusz Onyszkiewicz. - To jego krytykuję - oświadcza i dodaje, że wie wszystko o funkcjonowaniu resortu, bo ludzie mu donoszą. Nazywa ich wtyczkami. Resortowe wtyczki są wobec generała lojalne, więc generał jest lojalny wobec wtyczek. Obiecał im, że armii nie odda na pastwę losu.

Chandra prawdziwego Polaka

Dlaczego SKWON wyszedł z cienia akurat w chwili, kiedy Polska z wielką pompą wkroczyła do NATO? - Wilecki głosi, że wstąpiliśmy za wcześnie - zauważa Tomasz Siemoniak, dyr.

Polityka 19.1999 (2192) z dnia 08.05.1999; Społeczeństwo; s. 86
Reklama