Archiwum Polityki

Orlęta na zgodę

Prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Leonid Kuczma wyznaczyli sobie po raz kolejny spotkanie na Cmentarzu Orląt we Lwowie. Historia jego rekonstrukcji, swoista droga przez mękę, zamyka w sobie całe skomplikowanie polsko-ukraińskiego budowania dobrosąsiedzkich stosunków. Co znamienne: im lepiej działo się w kontaktach na najwyższym szczeblu, tym odbudowa cmentarza okazywała się zadaniem trudniejszym, ze względu na stanowisko lokalnych władz.

Lwowski Cmentarz Orląt przez dziesięciolecia był tematem tabu, w Warszawie, Kijowie, a przede wszystkim w Moskwie. Radziecka władza rozpoczęła walkę z cmentarzem już w 1945 r. W latach 50. rozbijano nagrobki, pomniki i rzeźby, gruz posłużył na fundament monumentu Lenina w centrum miasta. W 1971 r. czołgi zmiażdżyły groby i krzyże, buldożery splantowały teren, dźwig obalił wspaniałą kolumnadę. Część cmentarza zamieniono na asfaltową jezdnię, pod którą pozostały szczątki zmarłych. Reszta służyła jako wysypisko śmieci, magazyn złomu i parking dla ciężarówek.

Warszawa milczała, lwowiacy w Polsce byli bezradni, Polacy we Lwowie przeżywali dramat upokorzenia, buntu. W Ameryce powstał Komitet Obrony Cmentarza Orląt: ten cmentarz dla Polaków na całym świecie ma wielką wartość historyczną i patriotyczną. Spoczywają tu ponad dwa tysiące żołnierzy polskich, amerykańskich, francuskich, harcerzy i studentów poległych w walkach polsko-ukraińskich o Lwów w latach 1918-19. Dla Polaków Cmentarz Orląt pozostaje symbolem bohaterstwa, dla Ukraińców jest symbolem polskiej dominacji i pogrzebanych nadziei na suwerenne państwo. W 1989 r. jeszcze za radzieckiej władzy, na mocy porozumień dotyczących Cmentarza Łyczakowskiego (którego częścią jest Cmentarz Orląt), ale trochę nieformalnie, Energopol przystąpił do porządkowania nekropolii. Firma rekonstruowała wówczas w Rudkach kaplicę Fredrów i kościół, a po godzinach odgruzowywała i karczowała zarośla na Cmentarzu Orląt. W ciągu dwóch tygodni odsłonięto blisko 300 mogił.

Ukraińcy mówią dziś z przekąsem, że to zasługa bałaganu, jaki zapanował u schyłku radzieckiego imperium. Działacze ukraińskich ugrupowań niepodległościowych już wówczas próbowali protestować przeciwko odbudowie. Nieśmiało, bo byli ruchem młodym, opozycyjnym wobec Moskwy.

Polityka 20.1999 (2193) z dnia 15.05.1999; Świat; s. 46
Reklama