Archiwum Polityki

Ucieczka kandydata

Inspektor Andrzej Koweszko, szef Biura Międzynarodowej Współpracy Policji, miał szansę zostać za kilka tygodni wiceprezydentem Interpolu. Obecnie jest członkiem Komitetu Wykonawczego i przedstawicielem Europy w tej organizacji. Zanim to jednak nastąpiło kandydat poprosił o... zwolnienie z policji.

Zrobił słusznie, bowiem od kilku miesięcy jego pozycja, a także pozycja polskiej policji była na arenie międzynarodowej kwestionowana przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, które postanowiło przejąć w swą gestię międzynarodową policyjną współpracę. Nie po raz pierwszy okazało się, że własnymi rękami potrafimy najskuteczniej zaszkodzić własnym interesom.

W obliczu międzynarodowego skandalu konflikt próbuje się zażegnać. Dymisja nie została przyjęta, a wicepremier Janusz Tomaszewski potwierdził dotychczasowy status biura Interpolu, którym kieruje insp. Koweszko. Nie jest to jednak spór o osobę zdolnego inspektora i o jego uprawnienia. Tak naprawdę jest to spór o pozycję komendanta głównego jako centralnego urzędu administracji państwowej, o zakres politycznego oddziaływania na policję, a także o przejmowanie przez ministerstwo informacji nadających się do wykorzystywania między innymi dla celów politycznych. Rzecz ma więc charakter ustrojowy, a nie personalny.

Początku konfliktu trzeba szukać pod koniec ubiegłego roku, kiedy to w MSWiA rozpoczęto tworzenie Krajowego Centrum Informacji Kryminalnej, jako remedium na problemy przestępczości zorganizowanej i każdej innej zresztą. Do Centrum miałyby trafiać informacje z policji, UOP, Straży Granicznej, inspekcji celnej i skarbowej w celu lepszej koordynacji walki z przestępczością. Samą ideę uznawano dość powszechnie za słuszną, ale usytuowanie i sposób powołania nowego ośrodka budziły podejrzenia. Dlaczegóż to na przykład Centrum nie miałoby działać przy policji, która zbiera ok. 90 proc. informacji? Czy nowa jednostka nie jest prostym sposobem powetowania sobie przez MSWiA utraty Urzędu Ochrony Państwa z jego teczkami? Po co ministerialnym urzędnikom dostęp do informacji operacyjnych (początkowo Centrum samo chciało również prowadzić taką działalność)?

Polityka 25.1999 (2198) z dnia 19.06.1999; Wydarzenia; s. 15
Reklama