Archiwum Polityki

Ułomny pokój

Konferencja pokojowa po I wojnie światowej zaczęła się w złym miejscu i pod złą gwiazdą. Również w polityce warto pamiętać o zasadzie: nie czyń drugiemu, co tobie niemiło, lub - w bardziej cynicznej formule Machiavellego - nie upokarzaj przeciwnika, jeśli go nie możesz zniszczyć. Tymczasem Francuzi wyreżyserowali Wersal jako rewanż za rok 1871 z zamiarem cofnięcia historii o pół wieku.

Politycy odpowiedzialni za Wersal musieli rozwiązać konflikty nie do rozwiązania: chcieli zaspokoić narodowe apetyty Europejczyków, osłabić Niemcy tak, by nie były ani konkurentem, ani zagrożeniem na przyszłość, a zarazem stworzyć funkcjonujący system pokojowy. Ich dzieło okazało się chybione, a dziś uchodzi za symbol krótkowzroczności i egoizmu zwycięzców. Byli oni bardziej zainteresowani doraźnymi korzyściami niż stabilną strukturą pokojową. Polska, która była beneficjentem Traktatu Wersalskiego, była też jedną z głównych ofiar jego rewizji, która zaczęła się niemal nazajutrz po podpisaniu traktatu przez Niemcy.

Daty-symbole

Konferencja zaczęła się 18 stycznia 1919 r., dokładnie w rocznicę proklamowania cesarstwa niemieckiego, w tej samej Sali Lustrzanej Pałacu Wersalskiego, w której swego czasu Bismarck triumfował nad Francją. Wzięło w niej udział 27 państw; była źle przygotowana. Przewodziła jej faktycznie "rada czterech", składająca się z prezydenta USA Woodrowa Wilsona, premiera Wielkiej Brytanii Davida Lloyd George´a, premiera Francji Georges#180;a Clemenceau i premiera Włoch Vittoria Orlando. Nie było ustalonego z góry porządku obrad. Nikt nie wiedział, w jakiej kolejności problemy będą omawiane. Potworzono 58 komitetów, które zajmowały się problemami terytorialnymi, reparacji, portów, zbrodni wojennych, siły roboczej, Ligi Narodów itd. Odbyły one 1646 posiedzeń, jednak na ogół bez wiążących ustaleń.

Obradowano na wulkanie i rozszarpywano postaw sukna, które i tak rozłaziło się na wszystkie strony. Niedawno zakończona najkrwawsza wojna w dziejach ludzkości zdyskredytowała dotychczasowe elity. Z kolei rewolucja w Rosji jednych przerażała swym barbarzyństwem, u drugich budziła nadzieję na "bój ostatni" o raj na ziemi.

Polityka 26.1999 (2199) z dnia 26.06.1999; Społeczeństwo; s. 68
Reklama