Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Mózg na przystawkę

Czy pamiętacie państwo Hannibala Lectera z "Milczenia owiec", który rzucił się na pielęgniarkę masakrując jej szczęki i odgryzając język? Otóż Lecter, jeden z najbardziej fascynujących, a jednocześnie odrażających literackich i filmowych bohaterów, a raczej potworów, powrócił, aby nękać naszą wyobraźnię.

Powrót lekarza psychiatry, którego hobby jest jedzenie innych przedstawicieli gatunku ludzkiego, stał się możliwy dzięki wydanej właśnie w Stanach Zjednoczonych książce Thomasa Harrisa zatytułowanej krótko "Hannibal". Stanowi ona dalszy ciąg "Milczenia owiec", którego filmowa wersja stała się przebojem 1992 r. "Milczenie owiec" zostało uznane wówczas za najlepszy film roku, jego reżyser Jonathan Demme za najlepszego reżysera, a odtwórcy dwóch głównych ról Anthony Hopkins (Hannibal Lecter) i Jodie Foster (agentka FBI Clarice Starling) również otrzymali Oscary.

"Milczenie owiec" kończy się w momencie, kiedy Lecterowi udaje się zmylić czujność strażników, którzy zresztą przypłacili swą nieuwagę śmiercią, i uciec w nieznane. Dalszy ciąg historii amerykańskiego kanibala miał zostać dopisany szybko. Dopiero jednak w marcu tego roku, w dziesięć lat po pierwszej książce, Thomas Harris złożył rękopis u wydawcy, wywołując prawdziwy popłoch na księgarskim rynku. Wiele wydawnictw w obawie przed sukcesem "Hannibala", który ukazał się w milionowym nakładzie, przesunęło nawet termin debiutu własnych dreszczowców.

W nowej wersji Hannibal nie nosi maski z kratkami na ustach, która w "Milczeniu owiec" miała uniemożliwić mu konsumowanie strażników i współwięźniów w zakładzie pod specjalnym nadzorem dla szczególnie niebezpiecznych szaleńców w Baltimore. Zmieniając nieco, przy pomocy zastrzyków z kolagenu, twarz i usuwając zbyteczny palec lewej ręki (miał ich sześć) korzysta z wolności i pieniędzy nagromadzonych dzięki lekarskiej praktyce i zmyślnie ukrytych w zagranicznych bankach.

Okres pomiędzy pisaniem książek Harris, były reporter Associated Press, spędził na podróżach po Europie. m.in. we Włoszech, gdzie przyglądał się procesowi farmera - mordercy zakochanych par.

Polityka 27.1999 (2200) z dnia 03.07.1999; Kultura; s. 48
Reklama