W Waszyngtonie odbyło się sympozjum podsumowujące osiągnięcia Dekady Mózgu, ogłoszonej w 1990 r. przez Kongres USA. Honorowym gościem był sparaliżowany filmowy "Superman" Christopher Reeve - który święcie wierzy, że dzięki nauce wkrótce zejdzie z wózka inwalidzkiego.
Dekada Mózgu to wspólne przedsięwzięcie polityków i uczonych USA. Jej celem było rozbudzenie zainteresowania naukami o mózgu i uświadomienie społeczeństwu, że wszelkie wydatki na naukę są opłacalne, bo przekładają się na konkretny postęp w medycynie i na równie ważną wiedzę, która wzbogaca społeczeństwo. W USA koszty społeczne samych tylko chorób neurologicznych i psychiatrycznych przekraczają 400 mld dolarów rocznie.
Podsumowanie Dekady Mózgu było przeglądem współczesnej wiedzy z zakresu neurobiologii, psychiatrii i neurologii, które przeplatają się ze sobą i są głęboko zakorzenione w biochemii, genetyce molekularnej i fizyce. Choć fizyka straciła dziś na splendorze, to w jej odbitym blasku kwitnie inżynieria biomedyczna i jej zawdzięczamy obrazową diagnostykę, która zrewolucjonizowała medycynę nieinwazyjnie docierając do wnętrza ciała. W mijającej dekadzie nastąpił znaczny postęp w zrozumieniu biologii wielu chorób mózgu (depresji, schizofrenii, padaczki, choroby Alzheimera i Parkinsona, udarów) oraz w metodach ich leczenia i zapobiegania. Choć w tradycyjnych farmakologicznych metodach leczenia postęp był umiarkowany, to bogactwo wiedzy, będące owocem podstawowych badań biomedycznych, przetarło szlaki dla medycyny XXI wieku.
Niewątpliwie największą sensacją tej dekady było odkrycie neurogenezy (procesu powstawania nowych komórek) w mózgach dorosłych ludzi oraz wyhodowanie in vitro kolonii komórek macierzystych, które można przekształcać w komórki dowolnych tkanek i używać ich do naprawiania uszkodzonych organów. Sklonowanie Dolly i innych ssaków jest chyba największym osiągnięciem biologii tego wieku. Te właśnie przełomowe odkrycia są promieniem nadziei dla Christophera Reeve´a.