Archiwum Polityki

Rozmowy (nie) kontrolowane

Dzięki osobie Macieja Giertycha wzrosło zainteresowanie prawie już zapomnianą Radą Konsultacyjną przy przewodniczącym Rady Państwa Wojciechu Jaruzelskim. Co to była za instytucja i jakich ludzi przyciągała?

Na pierwszym posiedzeniu Rady, 6 grudnia 1986 r., mecenas Władysław Siła-Nowicki przypomniał krążący wówczas dowcip, że Polska stała się krajem rad, prześcigając w tej mierze Związek Radziecki. W kwietniu 1982 r., kilka miesięcy po wprowadzeniu stanu wojennego, powstała Konsultacyjna Rada Gospodarcza, której przewodniczył wybitny ekonomista prof. Czesław Bobrowski. Sejm powołał Radę Społeczno-Gospodarczą, na czele której stanął znakomity socjolog prof. Jan Szczepański. Istniała też Narodowa Rada Kultury kierowana przez prof. Bogdana Suchodolskiego. Zbiorowym prezydentem była Rada Państwa. Fasadowym Patriotycznym Ruchem Odrodzenia Narodowego (PRON) kierowała Rada Krajowa, a stan wojenny wprowadziła Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego. Dowcip miał więc uzasadnienie.

Rady miały przyciągać elity intelektualne, stwarzając im pełną swobodę wypowiedzi i możliwość udziału w przygotowywaniu wielu decyzji, choć nie w ich podejmowaniu. Była to koncepcja kontrolowanego poszerzania sfery swobód dla intelektualistów, przy czym decyzje co do zakresu swobód zawsze pozostawały w gestii władz.

Równolegle wprowadzano do struktury prawnej państwa instytucje nieistniejące w tzw. realnym socjalizmie: Naczelny Sąd Administracyjny, Trybunał Stanu, Trybunał Konstytucyjny, Rzecznik Praw Obywatelskich.

Efekty polityczne tych działań były jednak ograniczone, bo przedstawiciele zarówno opozycji, jak i Kościoła domagali się zwolnienia więźniów politycznych i przywrócenia zdelegalizowanej w październiku 1982 r. Solidarności, jako wstępnych warunków podjęcia rozmów. W sprawie przywrócenia Solidarności Kościół dawał zresztą do zrozumienia, że będzie elastyczny.

Gorbaczow i amnestia

W marcu 1985 r., po trzech kolejnych w ciągu poprzednich trzech lat pogrzebach przywódców ZSRR, zasiadł na Kremlu młody i energiczny Michaił Gorbaczow.

Polityka 6.2005 (2490) z dnia 12.02.2005; Historia; s. 75
Reklama