Dokładnie przed dziesięciu laty media pokazały całemu światu wstrząsające widowisko. Prezydent Kenii podpalił przed kamerami stos kilku tysięcy słoniowych ciosów, odebranych przemytnikom. Dziennikarze informowali, że bijące ku niebu kłęby dymu warte są co najmniej trzy miliony dolarów.
Pomysłodawcą i reżyserem spektaklu, który miał wstrząsnąć opinią publiczną, był Richard Leakey, uczony-przyrodnik, niedawno mianowany dyrektorem Departamentu Ochrony Przyrody w kenijskim rządzie, wcześniej szef Muzeów Narodowych Kenii. Richard, syn sławnych brytyjskich paleoantropologów Mary i Louisa Leakey´ów, od dziecka przebywał wraz z rodzicami w Afryce i doskonale znał tutejsze problemy. Organizując kosztowne ognisko ryzykował wiele. Tę masę kości można było sprzedać, a pieniądze przeznaczyć na ochronę słoni. Ale Leakey uznał, że pomoże słoniom skuteczniej, udzielając na tle płomieni dramatycznych wywiadów, których przesłanie było jednoznaczne: nie kupujcie kości słoniowej - to jedyna szansa przeżycia dla tych wspaniałych zwierząt!
Nie niszczcie innych gatunków, żyjących na Ziemi - to jedyna szansa przeżycia dla człowieka! Tak należałoby streścić przesłanie "Szóstej katastrofy", czyli książki, którą Leakey napisał wraz z Rogerem Lewinem, popularyzatorem nauki. Zawarli tam także rozdział o historii słoni, napisany z ogromną miłością do tych zwierząt. Główny cel książki jest jednak bardziej uniwersalny: autorzy chcą wzbudzić zainteresowanie i niepokój wokół globalnego wymierania setek gatunków. Człowiek, który dzisiaj występuje w roli sprawcy, przygotowuje warunki, aby jutro znaleźć się wśród ofiar.
Katastrofiści mogą powiązać tytuł książki z mroczną atmosferą przepowiedni, dotyczących końca świata, z podsycanymi przez literaturę niepokojami, które towarzyszą przełomowi stuleci. Ale Leakey i Lewin stoją mocno na gruncie nauki. Myślenie magiczne jest im obce, a perspektywy poznawczej nie krępują umowne daty. Poruszają się między początkami życia na Ziemi, a czasami naszych wnuków, którzy po nas tę Ziemię odziedziczą. Ostrzegają: "Homo sapiens nie jest wyłączony z zasad, rządzących życiem pozostałych organizmów (.