Mamy za sobą pierwszy tydzień nowych zasad wystawiania zwolnień lekarskich. Mówiąc precyzyjniej - od 1 września obowiązuje nowa ustawa o zasiłkach chorobowych, a życie pisze swój własny scenariusz. Lekarze dopiero teraz otrzymują z ZUS upoważnienia do wystawiania zwolnień. Nowych formularzy nikt poza urzędnikami jeszcze nie widział. Nowy system ruszy zapewne dopiero od października.
Ministerstwo Finansów ostrzegało: każdy dzień opóźnienia wejścia w życie przepisów uszczelniających system zasiłków chorobowych kosztuje podatników trzy miliony złotych. Ponieważ projekt ustawy był gotowy już ubiegłorocznej wiosny, trafił do Sejmu w styczniu tego roku, a obowiązuje od tygodnia - mamy około 500 dni opóźnienia. Półtora miliarda złotych wyrzuconych w błoto.
- Co nowego w zwolnieniach
Już w 1995 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych przymierzał się do zmiany ustawy o świadczeniach pieniężnych w razie choroby, przyznając się do bezsilności wobec narastającej fali zwolnień lekarskich. Wtedy sytuacja nie wyglądała aż tak groźnie: w 1995 r. Polacy spędzili na zwolnieniach 215,3 mln dni, co kosztowało FUS 1,6 mld zł. W ubiegłym roku chorowaliśmy o 40 mln dni dłużej i ze środków FUS wydano aż 4,2 mld zł.
Czy nowy system rzeczywiście zaoszczędzi wspólny grosz? Biorąc pod uwagę wprowadzone restrykcje rząd ma taką nadzieję, choć zawsze znajdą się tacy, którzy będą umieli ominąć prawo. Nie wiadomo też, jak sprawdzi się system w praktyce: czy lekarze orzecznicy (kontrolujący zwolnienia) rzeczywiście okażą się skuteczni, czy program komputerowej weryfikacji będzie działał bez zarzutu, czy lekarze wydający lekką ręką zwolnienia oraz chorzy z urojenia przestraszą się restrykcji?
Na razie pacjenci nie są jeszcze świadomi, na czym polegać ma uszczelnienie systemu. Lekarze orzecznicy, którzy wreszcie mogą kontrolować (to znaczy: wzywać podejrzanych chorych na kontrolne badania, żądać od nich medycznej dokumentacji, konsultować z innymi specjalistami), wykonują swoje nowe obowiązki od 27 lipca. Na razie zakwestionowali w kraju raptem kilkanaście zwolnień, ale pacjenci mogą się od tych decyzji odwołać do sądu. Do tej pory sądy dawały wiarę chorym, co kosztowało ZUS utratę autorytetu i karne odsetki za wstrzymaną wypłatę świadczeń.