Pierwszą datą krytyczną, kiedy nasze komputery mogą dostać małpiego rozumu, będzie 9 września. W niektórych systemach datę tę zapisano jako 090999 lub 9999. Ciąg czterech dziewiątek może zostać zinterpretowany jako koniec danych, wartość nieznana, jako polecenie stop czy nawet brak daty. Do znacznie gorszej sytuacji dojdzie w noc sylwestrową, kiedy to wiele komputerów datę 1 stycznia 2000 r. (zapisaną jako 010100) odczyta jako 1 stycznia 1900 r. Również w Polsce.
Przed rokiem poseł SLD Ryszard Hayn z Leszna powiedział, że warto zlikwidować to województwo, aby tylko pozbyć się wojewody Leszka Burzyńskiego. Wiele osób oceniając sprawność byłego wojewody, dziś podsekretarza stanu w MSWiA odpowiedzialnego za przygotowanie Polski do Problemu Roku 2000, żałuje, że leszczyńskie województwem nie pozostało.
Problem Roku 2000 (szczegóły w ramce) znany jest w literaturze informatycznej już od ponad 20 lat i większość państw od lat, nie szczędząc środków, stara się do niego odpowiednio przygotować. Powołano tam fachowe sztaby kryzysowe, wydano akty prawne, nakazano wymianę lub przeróbkę sprzętu i oprogramowania w newralgicznych dziedzinach życia publicznego. Od dawna są tam plany działań awaryjnych i trwa akcja informacyjna w społeczeństwie, aby w końcu roku nie wybuchła panika.
W Polsce na dobrą sprawę kwestią AD 2000 poważnie zajęto się dopiero przed rokiem. Wcześniej liczono na to, że naszego, słabo jeszcze zinformatyzowanego kraju, wielkie zagrożenia nie obejmą. Dramatyczne apele Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji traktowano jako zmowę informatyków, chcących pod tym pretekstem nabić sobie kasę miliardowymi zleceniami. Niewątpliwie na zmianę stosunku polskich władz do AD 2000 wpływ miały pytania zagranicznych partnerów o to, jak przygotowana do tego jest nasza gospodarka, banki, giełda czy też armia.
Sprawą zainteresowało się prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. W sierpniu ub.r. sporządziło informację nr 1 dla członków Rady Bezpieczeństwa Narodowego (zasiadają w niej: prezydent, premier, oboje marszałkowie oraz szefowie BBN, MSWiA, MSZ, MON, MF i NBP) z wnioskiem, że Polska daleko odbiega od innych państw w rozpoznaniu zagrożeń i w podjętych działaniach.
Jesienią 1998 r.