Archiwum Polityki

Zimny pokój na Bugu

Zapatrzona na Zachód Polska i wsłuchana w siebie Rosja istnieją obok siebie z grzeczną, chłodną obojętnością. Rosja, chociaż niekiedy boczy się, zazdrośnie i zalotnie zerka na zachodnią stronę, ale ponad głowami Polaków. Tak jakby nie dostrzegała kraju położonego między Bugiem a Odrą. Taka sytuacja budzi w Warszawie niekiedy lekką frustrację, niekiedy uczucie niedowartościowania, innym razem - zniechęcenie, kiedy Moskwa grzecznie ignoruje ponawiane gesty i inicjatywy polskiej strony.

Nieukontentowanie dominuje w większości polskich (a i rosyjskich także) komentarzy na temat stosunków dwustronnych. Nawet jeden z wysokich rangą urzędników polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych po wygłoszeniu kilku fraz resortowego optymizmu nazwał kolejne rundy konsultacji z Moskwą "ożywionym dialogiem bez widoku na rezultat".

Wbrew zapowiedziom i oczekiwaniom nie polepszyło relacji z Rosją nasze wejście do NATO, które miało "usunąć czynnik rozdrażniający ze stosunków wzajemnych" i otworzyć drogę do nowego etapu. Paradoksalnie, niekiedy powstaje wrażenie, że spór o rozszerzenie NATO stanowił główną siłę napędową polsko-rosyjskich rozmów, a kiedy ten temat znikł, dialog zatracił tempo i rozpłynął się w dziesiątkach drobnych, pobocznych nurtów. Oba kraje współpracują tylko w bieżących, niezbędnych sprawach i, mimo zapewnień o dobrym sąsiedztwie oraz apelów o partnerski dialog, między Polską a Rosją wyrasta chłodna próżnia.

Polska między Rosją a NATO

Dwie, jak się wydaje, są zasadnicze przyczyny takiego stanu rzeczy. Pierwsza polega na tym, że obie strony niedostatecznie konkretnie i szczegółowo zdefiniowały swoje interesy narodowe na obszarach, gdzie interesy te krzyżują się. Istnieje pilna potrzeba opracowania nowej strategii bezpieczeństwa narodowego (gdyż dokument z 1992 r. "Polityka bezpieczeństwa i strategia obronna RP" w dużym stopniu utracił swoją aktualność), w którym euroatlantycka opcja naszej polityki zagranicznej powinna być wzbogacona o w miarę detalicznie rozpisany plan działań na kierunku wschodnim. Plan taki, realistycznie oceniający zagrożenia i ryzyka płynące ze wschodu, musi też docenić szanse, jakie otwiera dla Polski aktywna i rozsądna polityka wschodnia.

Drugą przyczyną jest to, że klasy polityczne obu krajów często nieadekwatnie oceniają możliwości tak swoich państw, jak i partnera.

Polityka 38.1999 (2211) z dnia 18.09.1999; Kraj; s. 20
Reklama