Archiwum Polityki

Mieszanka elektronów

Od wielu dziesięcioleci naukowcy biedzą się, jak skonstruować samochód tani, oszczędny i nie zanieczyszczający środowiska spalinami. Dotychczas panowało przekonanie, że pojazdem przyszłości będzie auto elektryczne. Dziś wygląda na to, że już niebawem będziemy jeździć jednak samochodami zasilanymi mieszanką benzynowo-elektryczną.

Wiara w możliwości silnika elektrycznego towarzyszy konstruktorom samochodów od stu lat. Ten rodzaj napędu ma same zalety - jest prosty, tani, cichy, nie wydziela spalin. Ma tylko jedną wadę: nie wiadomo, jak rozwiązać sprawę magazynowania paliwa, czyli energii elektrycznej. Wprawdzie w technologii produkcji akumulatorów poczyniono w ostatnich latach ogromne postępy, a najnowsze generacje baterii niklowo-kadmowych lub litowo-jonowych są dużo lżejsze, sprawniejsze i pojemniejsze od tradycyjnych kwasowo-ołowiowych, to jednak wciąż trudno myśleć o produkcji samochodów elektrycznych na masową skalę. Wprawdzie wiele firm czyni takie próby, a samochody elektryczne są dostępne w sprzedaży (jest nawet elektryczny Fiat Seicento), to jednak kosztują one drożej od swych spalinowych odpowiedników, a ich użyteczność jest ograniczona. "Tankowanie" trwa kilka godzin, co sprawia, że trudno się takim pojazdem wybrać w dłuższą podróż. Wypełnione po brzegi akumulatorami mają mniej miejsca do przewozu bagażu i pasażerów niż tradycyjne auta.

Wiele koncernów intensywnie szuka rozwiązania tego problemu. Prowadzone są eksperymenty m.in. z turbinami gazowymi, a nawet z ogniwami paliwowymi (energię do napędu auta uzyskuje się w wyniku reakcji połączenia tlenu z wodorem). Jednak coraz powszechniejsze jest przekonanie, że najbliższa przyszłość należy do hybryd, czyli samochodów kryjących pod maską dwa rodzaje napędu - elektryczny i spalinowy. Największymi osiągnięciami w tej dziedzinie może pochwalić się Toyota, która jako pierwsza zdołała nie tylko zbudować, ale wprowadzić do seryjnej produkcji samochód spalinowo-elektryczny.

Auto nazywa się Prius i ma dwa silniki: spalinowy 1,5 l o mocy 58 KM oraz elektryczny o mocy 41 KM. Ten ostatni ma dodatkowe zastosowanie - w zależności od sytuacji może spełniać funkcję rozrusznika lub generatora.

Polityka 42.1999 (2215) z dnia 16.10.1999; Społeczeństwo; s. 82
Reklama