Dokąd miałby wyruszyć kondukt żałobny, gdyby sprowadzano do Polski zwłoki Cypriana Kamila Norwida? Do Warszawy czy do Krakowa? Jeśli do Krakowa, to na Wawel czy na Skałkę?
W ciągu ostatnich 64 lat na wzgórzu wawelskim spoczęła tylko jedna nowa trumna (gen. Władysława Sikorskiego). Na Skałce ojcowie paulini po raz ostatni otworzyli przed zmarłym Panteon Wielkich Polaków w 1955 r. Pierwszą osobą, znaną z nazwiska, a pochowaną na Wawelu, był zmarły w 1118 r. biskup Maurus; pierwszym królem - w 1333 r. Władysław Łokietek. "Nie można by znaleźć drugiego równie znakomitego miejsca u Polaków dla grobów królów" - pisał Jan Długosz. Gdy brakło królów, zaczęto w katedrze wawelskiej grzebać - dla pokrzepienia serc - bohaterów narodowych. Jako pierwsze 23 lipca 1817 r. spoczęły w romańskiej krypcie św. Leonarda wniesione na rękach oficerów, sprowadzone z Warszawy, a wyłowione w 1813 r. z Elstery zwłoki księcia Józefa Poniatowskiego. 23 czerwca 1818 r., po uzyskaniu przez Senat Wolnego Miasta Krakowa zgody cara Aleksandra - w tej samej krypcie znalazła się sprowadzona z Solury trumna Tadeusza Kościuszki. Oba pogrzeby "były jakby przeglądem ostatnich dziejów Polski. Rozrzewnieni starce wracali do domu jakby z Ziemi Świętej, czyniąc ofiary z uczuć, na jakie tylko zdobyć się mogli (...) Z tego pogrzebu duch Polski jakby zawołał do nas: Jeszcze Polska nie zginęła!" - pisał pamiętnikarz Kazimierz Girtler. Dojrzewała również w Galicji idea grzebania w katedrze wawelskiej "obok królów i wodzów narodu także królów ducha".
Królowie ducha
Po otrzymaniu oficjalnego zezwolenia cesarza Franciszka Józefa I 4 lipca 1890 r. "powrócił na ojczyzny łono" i spoczął w katedrze Adam Mickiewicz. Inicjatywa sprowadzenia zwłok Juliusza Słowackiego narodziła się w 1885 r. W 1909 r., w setną rocznicę urodzin poety, zgodę na ekshumację na cmentarzu Montmartre wyraziły władze francuskie, komitet organizacyjny dysponował 10 tys. koron, zaś ówczesne osobistości pytane, gdzie miałby spocząć Słowacki -w zdecydowanej większości opowiedziały się za Wawelem.