Archiwum Polityki

Pod przymusem

Trwają negocjacje o odszkodowania za pracę przymusową dla III Rzeszy. W dokumencie przekazanym ostatnio rządom USA i RFN Polska podtrzymuje stanowisko, że powinni je otrzymać wszyscy przymusowi robotnicy, niezależnie od tego, gdzie byli zatrudnieni: w obozach koncentracyjnych, przemyśle czy rolnictwie. Sprawa ta wróci też zapewne w rozmowach z pełnomocnikiem rządu niemieckiego, min. Otto Lamsdorfem, który w tych dniach - z innej okazji - gości w Warszawie. Zgromadziliśmy podstawowe liczby i fakty dotyczące niewolniczej pracy Polaków.

Deportowani. Podczas II wojny niemieckie władze okupacyjne deportowały na roboty do Rzeszy oraz okupowanych przez nią terytoriów 2 826 000 polskich obywateli. Z tego ponad 23 tys. wywieziono do Francji, 113 tys. - do Austrii oraz tej części Słowenii, która została do niej włączona, 50 tys. - w Sudety.

Spośród pozostałych dziś przy życiu byłych robotników przymusowych (zdaniem amerykańskich prawników jest ich 2,3 mln, zdaniem niemieckich ekspertów - 2,185 mln) - niecałe 600 tys. mieszka w Polsce. Są to: byli więźniowie obozów koncentracyjnych - 79 700, byli robotnicy przemysłowi - 159 tys., b. robotnicy rolni - 226 tys., b. pracownicy sektora publicznego - 24 tys., dzieci robotników urodzone w miejscu deportacji - 24 tys. Duża grupa 93 tys. - to osoby, które jako dzieci były przymusowo zatrudnione w miejscu zamieszkania. Spośród 2,3 mln (na całym świecie) - 13 proc. to b. więźniowie obozów koncentracyjnych, 80 proc. - b. robotnicy przymusowi, a 7 proc. - to ich dzieci.

Godziny pracy. Na podstawie danych konferencji naukowej w Müllheim (RFN) prof. Czesław Łuczak ocenia, że polscy robotnicy przepracowali podczas wojny co najmniej (!) 19 mld 150 193 000 godzin.

Dzienny czas pracy zwiększał się wraz z trwaniem wojny. Np. w służbie publicznej w Generalnym Gubernatorstwie wynosił w 1940 r. - 48 godzin tygodniowo, lecz szefowie placówek (również prywatnych) byli upoważnieni do przedłużania go do 60 godzin. W takim wymiarze obowiązywał od lata 1944 r. Natomiast w niemieckim przemyśle zbrojeniowym już od 1943 r. obowiązywał 12-godzinny dzień pracy (w wielu zakładach).

Praca Polaków zatrudnionych u bauerów (w gospodarstwach chłopskich) trwała w ciągu lata 18 godzin (z przerwami na obiad i kolację), a zimą - 12 godzin; w leśnictwie odpowiednio - 10 i 8 godzin; w majątkach ziemskich dzień pracy - zwłaszcza zimą - był krótszy niż u bauerów.

Polityka 47.1999 (2220) z dnia 20.11.1999; Społeczeństwo; s. 96
Reklama