Archiwum Polityki

Dlaczego warto żyć

Rożal, nasz wąsaty trener, powiada, że w życiu dobrze jest troszkę kłamać, bo wtedy staje się ono prostsze, a ludzie zaczynają nas lubić. Dlatego uprzedza, że to, co w ciągu czterech dni wydarzy się na szkoleniu pod nazwą: "Zastosowania Neurolingwistycznego Programowania w biznesie", nie będzie miało nic wspólnego z prawdą. - Chodzi o to, żebyście mieli trochę zabawy, a ja i organizatorzy trochę więcej pieniędzy. Zdaniem Rożala, wszyscy jesteśmy w życiu trenerami. Z lepszym lub gorszym skutkiem szkolimy rodzinę, dzieci, współmałżonków i podwładnych. Czasem bywamy bezradni, bo brakuje nam narzędzi. Obiecuje, że od niego dostaniemy tych narzędzi dużo i będziemy mogli szkolić lepiej. - Oczywiście to innych będziemy szkolić, a nie siebie, bo przecież każdy z nas wie, że to inni muszą się zmienić - ironizuje.

Większość grupy to młodzi menedżerowie, głównie z branży ubezpieczeniowej i komputerowej. Na ogół dobrze wiedzą, po co przyjechali. Misiek chce zobaczyć, jak Neurolingwistyczne Programowanie (NLP) sprawdza się w biznesie, Jola pragnie być lepszym menedżerem, Adam - skuteczniej rozmawiać z ludźmi, którymi zarządza. Dla Pawła ten kurs to inwestycja, która ma się zwrócić w postaci dobrej posady i niezłego auta, Lexusa powiedzmy. Są i tacy jak Dorota, pragnący dostać To Coś, chociaż na razie nie bardzo wiedzą, co to jest.

- A ty dlaczego zorganizowałaś ten kurs - pyta Rożal Agnieszkę.

- Żeby pokazać Rożala ludziom. Ci, co cię widzieli wcześniej, mówili, że jesteś cudowny.

- Pamiętaj, kłam tylko troszeczkę.

- O kasę także idzie. Ty prowadzisz, ja zarabiam.

Rożal cieszy się, że wreszcie padło wstydliwe słowo "kasa". Przecież rozwój osobisty to większe możliwości porozumiewania się, większa sprawność, a więc i większa kasa. - Jesteśmy tu dla kasy - oznajmia, a my czujemy, że ma rację, przynajmniej w odniesieniu do siebie, bo żeby tu być, każdy z nas zapłacił prawie siedemset złotych.

Kostia (informatyk w firmie handlującej oprogramowaniem) przyjechał na kurs, bo chce udoskonalić swoje techniki obronne przed ludźmi. Przekonanie, że świat jest zły, a dookoła nas są wrogowie, Rożal nazywa Kłamstwem nr 1. Posługując się nim człowiek staje się mniej twórczy, boi się działać, ponieważ każdy błąd potwierdza jego niedoskonałość. Inaczej jest z Kłamstwem nr 2 (świat jest przyjazny i doskonały), które aktywizuje, buduje współpracę i sprawia, że błędy skłonni jesteśmy traktować jako naukę, a ludzi jak partnerów. - Dlatego łatwiej jest żyć z Kłamstwem nr 2, Kostia - przekonuje Rożal. - A jeśli już chcesz się bronić, to jest tylko jedna dobra broń: śmiech.

Polityka 50.1999 (2223) z dnia 11.12.1999; Na własne oczy; s. 92
Reklama