Roman – uosobienie człowieka sukcesu – jako szef i współudziałowiec dużej firmy reklamowej zarabia kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie. Pracownicy to członkowie jego plemienia; on jest wodzem, dlatego winni mu podziw i posłuch. Po kilkunastu latach małżeństwa porzucił z dnia na dzień będącą w ciąży żonę i przy pomocy prawników stara się pozbawić ją należnego majątku. Dzieci używa jako narzędzi do wywierania na nią nacisku. Bezwzględny i okrutny, często działa na granicy prawa. Manipuluje ludźmi, kłamie w żywe oczy. Złym duchem Romana jest matka, która utwierdza go w sposobie traktowania ludzi jako środków do celu.
Ewa – ceniona jako organizator-animator kultury. Nie ma dzieci, jest w separacji z mężem (mieszkają nadal razem). Peroruje o sobie i swoich sprawach. Drugą jej pasją są plotki o bliźnich – o każdym ma na podorędziu coś paskudnego do powiedzenia. Mnóstwo pieniędzy wydaje na stroje.
Ci ludzie, jeśli uznają, że możesz się im do czegoś nadać – stają się nader mili i sympatyczni, w przeciwnym wypadku przestajesz dla nich istnieć. Są też bardzo zakochani. Wyłącznie w sobie samych. Choć – zdaniem Ericha Fromma – narcyz nie umie kochać ani innych, ani samego siebie.
Pojęcie narcyzmu powstało z mitycznej opowieści w starożytnej Grecji. Pewien młodzian odrzucał awanse wszystkich nadobnych dziewcząt, więc bogini Nemezis sprawiła, że zakochał się we własnym odbiciu w wodzie. W Narcyzie zakochała się nimfa Echo, która nie mogła wyrazić swojego żarliwego uczucia własnymi słowami, a jedynie powtarzać cudze. Narcyz z tęsknoty i miłości do samego siebie wyzionął ducha. Zapewne w dzisiejszych czasach Echo cieszyłaby się znacznie większym zainteresowaniem Narcyza, bo wielu współczesnych narcyzów wykazuje zapotrzebowanie na właśnie taką formę relacji z otoczeniem.