Archiwum Polityki

Uważajcie na wieżowce

Władza straszy nas terroryzmem. Co mamy zrobić?

Osama ibn Laden zaatakuje z lotni Belweder, a w tym samym czasie jego przyrodni brat w przebraniu Leszka Millera na wózku inwalidzkim uprowadzi psa Pana Prezydenta”. „Najwięcej powodów do niepokoju mają karpie. Sam pod osłoną nocy ukatrupiłem ich siedem”. „Al-Kaido uderz w Sejm. Proszę!”. Taki był dominujący ton internetowych komentarzy do kampanii strachu nakręcanej przez sporą część mediów po antyterrorystycznych ostrzeżeniach ministra Janika. Trudno się dziwić żartom, bo dziennikarska histeria przybrała groteskową formę. „Super Express” wielkimi literami ogłosił „Alarm dla Polski” informując, że „terroryści wzięli nas na cel” i wzywając: „unikajcie miejsc, gdzie znajduje się dużo ludzi”. Te miejsca zdaniem SE to – wieżowce, koncerty i centra handlowe. „Bądź czujny! Uważaj w święta na terrorystów” – apelował „Fakt” podając też, jak mamy dbać o nasze bezpieczeństwo. „Msza. Trzeba uważać na obcych”. „Zakupy w hipermarkecie. Trzeba uważać na dziwnie zachowujących się ludzi”.

Niewiele więcej umie nam poradzić Krzysztof Janik. Wśród siedmiu rad ministra publikowanych w „Fakcie” dominują banały typu: „Nikt z nas nie może być obojętny. Musimy reagować”. „Jeśli w miejscu publicznym – radzi minister Janik – zobaczycie pozostawioną lub porzuconą paczkę, teczkę lub walizkę, zgłoście to. Zwróćcie uwagę na nietypowo zaparkowane samochody”.

Łatwo się naśmiewać z takich porad, gdy siedzi się w bezpiecznym (?!) biurze czy domu. Trudniej, gdy jednak trzeba zrobić zakupy w supermarkecie lub gdy chce się iść na pasterkę.

Polityka 1.2004 (2433) z dnia 03.01.2004; Komentarze; s. 17
Reklama