Archiwum Polityki

Wakacje z duchami

Za 200 zł specjalista ajurwedy przez półtorej godziny będzie biegał po tobie robiąc masaż powodujący, że będziesz metabolicznie zregenerowany. Za 1050 zł natomiast w ciągu ośmiu dni (koszt z mieszkaniem i wyżywieniem) doświadczysz życia bez jedzenia, odżywiając organizm wyłącznie światłem. Pomoże ci to zbudować własne ciało świetliste. Ruszaj!

Wkraczając na ścieżkę duchowego oczyszczenia, próbujemy najpierw czegoś lekkiego i ożywiającego, np. ajurwedy, starohinduskiej medycyny znanej od 5 tys. lat. Stosowne ogłoszenia kierują nas prosto do gabinetu w Centrum Ajurwedy na warszawskiej Woli. – Nasi klienci to głównie wypaleni energetycznie biznesmeni, którzy mają dosyć i chcą odsapnąć – wyjaśnia Renata, proponując nam pozycję półleżącą na wiklinowym szezlongu, muzykę relaksacyjną i dyskretny zapach olejków uwalniany ze szklanych naczyń. Do Ajurwedy przyszła z branży reklamowej, bo jak powiada, padała energetycznie. Tu złapała energię i dystans do życia.

Zaburzeni na maksa

Ajurweda, czyli wiedza życia, zakłada, że w momencie zapłodnienia zostajemy wyposażeni w energetyczny kod genetyczny oraz energię występującą w organizmie w trzech różnych postaciach: vata, pitta, kapha. Każdy z nas ma niepowtarzalną kombinację tych energii, a wszelkie zaburzenia i choroby biorą się z zachwiania równowagi energetycznej ciała. – Nawet jedząc w sposób jednostronny możesz się zaburzyć na maksa – ostrzega Renata. Ajurweda pomaga tę równowagę przywrócić, aplikując (po indywidualnej diagnozie naszej osobowości) stosowne masaże, zabiegi kosmetyczne, diety. Specjalność to ajurwedyjski masaż stopami, w ramach którego pacjent kładzie się na materacu, a masujący, przytrzymując się podwieszonej do sufitu liny, chodzi mu po całym ciele przez półtorej godziny. – Omija tylko głowę, bo głowa robiona jest na krześle – zaznacza Renata. Głowę można poddać masażowi olejowo-ziołowemu na „trzecie oko”, zwanemu dhara, podczas którego przez 45 min wylewa się na nią specjalny czerwony olej sprowadzany z południowych Indii.

Polityka 31.2004 (2463) z dnia 31.07.2004; Społeczeństwo; s. 73
Reklama