Archiwum Polityki

Bromba uczy filozofii

Po blisko 30 latach powracają Fikander, Gluś, Psztymucel, a przede wszystkim Bromba – bohaterowie wymyśleni onegdaj przez Macieja Wojtyszkę. Jego książka dla dzieci „Bromba i inni” z 1975 r. rozeszła się dotychczas w nakładzie ponad 600 tys. egzemplarzy, trafiła do spisu lektur szkolnych oraz Kanonu Książek dla Dzieci i Młodzieży. „Bromba i filozofia” jest nie tyle kontynuacją przygód dawnych bohaterów, ile raczej wykorzystaniem tych postaci w celu przystępnego opowiedzenia młodym czytelnikom o najciekawszych problemach filozofii. Ot, takie połączenie Włodzimierza Tatarkiewicza i Muminków czy może raczej Leszka Kołakowskiego („Bajki z królestwa Lailonii”) ze Stefanem Themersonem („Przygody Pędrka Wyrzutka”).

Dotychczas było tak, że na popularnych bohaterach dziecięcych opowieści żerowali inni autorzy, tworząc rozliczne przewodniki, poradniki, informatory. Wojtyszko postanowił osobiście wesprzeć się swymi bohaterami, by opowiedzieć o takich zagadnieniach jak prawda, umiar, poczucie winy, logika itd. „Bromba i filozofia” zachowuje wiele z walorów poprzedniego bestsellera: ciepło, bezpretensjonalność, wzruszającą wrażliwości na tolerancję, delikatne opary absurdu, niepoprawny optymizm i radość życia. Jest też bez wątpienia heroiczną, ambitną i godną szacunku próbą oswajania dzieci z ciekawymi problemami filozofii i logicznego myślenia. Autorowi na pewno udała się niełatwa sztuka opowiadania o rzeczach trudnych w możliwie najbardziej w tej sytuacji przystępny sposób, ale nie sądzę, by dzieci chciały się tym zaczytywać. Podejrzewam, iż to raczej światli rodzice, często zresztą wychowani na dawnej Brombie, będą próbowali zachęcić ich do lektury.

Piotr Sarzyński

Maciej Wojtyszko, Bromba i filozofia, Wyd.

Polityka 23.2004 (2455) z dnia 05.06.2004; Kultura; s. 53
Reklama