Nie zapominajmy, że w 1988 r., już po 15 latach członkostwa w Unii, Irlandia wciąż osiągała dochód na poziomie 70 proc. średniego dochodu wspólnoty. Ale za to w 2003 r. osiągnęliśmy już 102 proc. średniego dochodu.
Irlandia popełniła kilka poważnych błędów w pierwszych latach członkostwa w UE. Chcieliśmy uzyskać wszelkie możliwe korzyści płynące z przynależności do wspólnoty, i to natychmiast. Chcieliśmy obniżyć wiek emerytalny, wprowadzić nowe zasiłki socjalne i szybko ożywić gospodarkę. Próbowaliśmy zrealizować te cele, pożyczając pieniądze w międzynarodowych bankach. Ale dotknął nas drugi wstrząs naftowy, wzrost stóp procentowych na świecie i kryzys finansowy, z którego wyszliśmy dopiero w 1987 r.
Dopiero wtedy, gdy wydobyliśmy się z tych kłopotów, zdołaliśmy osiągnąć naprawdę szybki wzrost dzięki naszym podstawowym atutom. Oto one:
• Ponadpartyjne porozumienie między rządem a opozycją w sprawie utrzymania niskich podatków dla biznesu (CIT) na poziomie najwyżej 12,5 proc.
• Przeznaczenie unijnych funduszy przede wszystkim na oświatę i szkolenie nowych pracowników, a nie na tradycyjne gałęzie gospodarki.
• Wejście na rynek pracy w latach 90. bardzo licznej grupy wykształconych młodych ludzi.
Polska może powtórzyć sukces Irlandii, jeśli uniknie błędów, jakie popełniła Irlandia, i jeśli sama Unia Europejska będzie dobrze funkcjonować.
Z czym Wspólnota obecnie sobie nie radzi?
Państwa UE nie osiągnęły zgody w sprawie wzajemnego uznawania kwalifikacji zawodowych. Dzięki takiej zgodzie obywatele wspólnoty mogliby w pełni wykorzystać swoje możliwości na całym jej obszarze.
Unii Europejskiej nie udało się uzgodnić zasady, że przetargi na kontrakty rządowe w danym kraju UE powinny być otwarte dla oferentów z innych krajów.