Archiwum Polityki

Wyprawa na Białym Rycerzu

Za kilka dni ma wystartować pierwszy w historii prywatny załogowy pojazd kosmiczny otwierając nową epokę w podboju kosmosu.

Najbliższy poniedziałek, 21 czerwca, może przejść do historii jak data wystrzelenia pierwszego sputnika, lotu Jurija Gagarina czy lądowania Amerykanów na Księżycu. Tego dnia bowiem granicę między ziemską atmosferą a przestrzenią kosmiczną, wyznaczoną na wysokości 100 km, ma pokonać załogowy pojazd zbudowany bez jakiegokolwiek dofinansowania ze strony instytucji państwowych. Krótko mówiąc, będzie to pierwszy lot prywatnego statku kosmicznego.

Miejsce, w którym ma nastąpić start, niezbyt pasuje do rangi tego wydarzenia. Majove – mała, smagana wiatrem kalifornijska mieścina licząca niecałe 5 tys. mieszkańców, to de facto zapadła dziura z jedną stacją benzynową, kilkoma barami i motelami przy pobliskich dwóch autostradach. Ale to także miejsce dobrze znane ludziom związanym z przemysłem lotniczym – w pobliżu znajduje się spore lotnisko służące jako przechowalnia wycofanych czasowo z użycia samolotów pasażerskich.

Teraz jednak Majove może za sprawą firmy Scale Composites stać się znane na całym świecie. W tym miasteczku Burt Rutan, znany w USA inżynier lotnictwa i konstruktor, założył kilkudziesięcioosobową firmę lotniczą. Ma ona na swoim koncie wiele udanych konstrukcji samolotów. To właśnie tu, w Majove, powstał między innymi słynny Voyager, który w 1986 r. obleciał dookoła świat bez lądowania i tankowania w powietrzu. Za sterami samolotu zasiadł wówczas brat Burta Dick Rutan oraz Jeane Yeager.

W 1996 r. Burt Rutan podjął się jeszcze trudniejszego zadania – postanowił zbudować pierwszy całkowicie prywatny załogowy pojazd kosmiczny. Prace nad nim nabrały szybkiego tempa, kiedy w 2001 r. do przedsięwzięcia dołączył znany w USA milioner i filantrop Paul G. Allen. Już dwa lata później dziennikarzom zaprezentowano prototyp pierwszego prywatnego pojazdu kosmicznego.

Polityka 25.2004 (2457) z dnia 19.06.2004; Nauka; s. 73
Reklama