Archiwum Polityki

Tajemnice władcy pierścieni

Sonda Cassini rozpoczyna czteroletnie badania Saturna. Na jednym z jego księżyców może tkwić tajemnica pochodzenia życia na Ziemi.

Czy ktoś zgadnie, w jakim języku jest to zdanie: Smais mr milmep oet ale umibvnen vgttauir as? Proszę się nie trudzić – w żadnym. A jednak tekst ten ma sens. W taki właśnie sposób Galileusz, wielki uczony z pierwszej połowy XVII w., oznajmił światu o dokonanej przez siebie obserwacji. Powyższe zdanie jest anagramem łacińskiego sformułowania altissimum planetam tergeminum observavi, które w tłumaczeniu na język polski znaczy: „Najwyższą planetę potrójną widziałem”.

Galileusz był pierwszym człowiekiem, który spojrzał na niebo przez lunetę. Mimo że w porównaniu z dzisiejszymi instrumentami jego urządzenie było niezwykle prymitywne, dokonał dzięki niemu przełomowych odkryć. Dostrzegł góry na Księżycu, fazy Wenus i cztery naturalne satelity Jowisza. Jednak dla obserwacji Saturna, najdalszej („najwyższej”) znanej wówczas planety, luneta Galileusza okazała się zbyt słaba. Uczony sądził, że odkrył dwa nieco mniejsze obiekty umieszczone tuż obok Saturna, naprawdę zaś widział nieostry obraz pierścieni wokół planety. Obecnie nawet niewielkie amatorskie teleskopy dają lepszy obraz Saturna niż luneta Galileusza. Widok tej otoczonej pierścieniami planety wywiera ogromne wrażenie na każdym, kto miał okazję ją podziwiać, a wielu uważa, że to najpiękniejszy obiekt na niebie.

Naukowcy interesują się Saturnem nie tylko z powodu urody.

Ta druga co do wielkości (po Jowiszu) planeta Układu Słonecznego jest pod wieloma względami unikatowa. Podobnie jak Jowisz, Uran i Neptun nazywana jest gazowym olbrzymem, gdyż nie ma twardej skalistej powierzchni. Jej gęstość jest jednak bardzo mała, mniejsza od wody! Żadna inna planeta nie ma tak rozbudowanego systemu pierścieni. Co prawda pierścienie otaczają także inne gazowe olbrzymy, ale są one tak cienkie, że nie można ich dostrzec z Ziemi.

Polityka 24.2004 (2456) z dnia 12.06.2004; Nauka; s. 74
Reklama