Archiwum Polityki

Pochwała siły

W Europie zrobiono z Roberta Kagana czarnego luda. Jego esej „Potęga i raj. Ameryka i Europa w nowym porządku świata” dolał oliwy do ognia polemik towarzyszących kryzysowi irackiemu. Pierwsza wersja ukazała się latem 2002 r. we wpływowym czasopiśmie amerykańskich elit politycznych „Foreign Policy”. Establishment zareagował entuzjastycznie. Henry Kissinger: „Esej należy do tych doniosłych traktatów, bez których żadna dyskusja o stosunkach europejsko-amerykańskich nie będzie kompletna i które będą nadawały ton tej dyskusji przez wiele lat”. I lapidarny Francis Fukuyama: „Kapitalne”.

Zaletą eseju jest rzeczowa i spokojna analiza polityczno-historyczna. Kagan nie przyprawia Europie gęby kontynentu rządzonego przez naiwnych i samolubnych pacyfistów. Przeciwnie, przypomina, że to Ameryka przez długie lata wyznawała filozofię „moja chata skraja” i dopiero upadek europejskiego imperializmu i zmiana układu sił po II wojnie postawiły Amerykę w centrum sceny światowej. Kagan, doradca konserwatywnych polityków amerykańskich, nie chce też redukować polityki amerykańskiej do salonowych stereotypów „policjanta świata”, który zawsze wie najlepiej, co ma robić i robi to sam.

Kagan zwraca uwagę na niepokojący paradoks. Zasadniczy cel integracji europejskiej – wspólna polityka zagraniczna i obronna – jest sprzeczny z innymi wielkimi celami Europy. Nie da się stworzyć takiej wspólnej polityki bez budowy wspólnej siły militarnej i bez głębokiej federalizacji Unii Europejskiej.

Raj europejski – zamożność i bezpieczeństwo państw Piętnastki – umożliwił amerykański parasol ochronny, czyli naga siła militarna. Niech Europa wyciągnie z tego wnioski: niech się nie wyrzeka siły jako rękojmi bezpieczeństwa.

Polityka 36.2003 (2417) z dnia 06.09.2003; Kultura; s. 53
Reklama