Archiwum Polityki

Jeszcze to polubicie

Romano Prodi, przewodniczący Komisji Europejskiej

Czy Polska ma szanse obronić ustalenia z Nicei, dające nam więcej głosów niż projekt konstytucji europejskiej?

Trudno jest przewidywać, ale nie myślę, żeby to się udało. I przede wszystkim nie rozumiem, dlaczego upieracie się przy niezrozumiałym rezultacie targów jednej nocy w Nicei. Może ten targ z Nicei daje wam dziś jakąś doraźną korzyść. Ale co może być bardziej korzystne dla zjednoczonej Europy i Polski jako jej części niż przejrzysty system, który z jednej strony każdemu państwu daje po jednym głosie, a z drugiej przyznaje wszystkim państwom głosy proporcjonalnie do liczby ludności.

Dla Polski lepszy jest system nicejski, bo daje nam więcej głosów.

Powtarzam, to jest korzyść doraźna. Ale także z punktu widzenia Polski najważniejsza jest korzystna przyszłość Europy. Nowa konstytucja proponuje taki sam system podziału głosów, jaki wprowadziła konstytucja Stanów Zjednoczonych. Tam także każdy stan ma po dwa głosy w Senacie i w Izbie Reprezentantów liczbę głosów proporcjonalną do populacji. Polakom podoba się Ameryka. Wszyscy wiedzą, że Polacy podziwiają Amerykę. Jak wytłumaczyć, że akurat Polakom nie podoba się amerykański system reprezentacji parlamentarnej?

Bo inna była umowa Polski z Europą. W referendum Polacy powiedzieli TAK Europie skonstruowanej według ustaleń z Nicei, a nie według amerykańskiej konstytucji.

Ale to przecież jest ta sama Europa. Przystępując do tej Europy stopniowo sami się przekonacie, że uruchomienie prawdziwego europejskiego procesu demokratycznego jest na dłuższą metę nieporównanie ważniejsze niż obrona rezultatów jednego nocnego przetargu z Nicei. Europa potrzebuje sprawnego, zrozumiałego i sprawiedliwego systemu demokratycznego. Konstytucja go tworzy, a Nicea – nie.

Polityka 39.2003 (2420) z dnia 27.09.2003; Świat; s. 50
Reklama