Archiwum Polityki

Firma Kościół

Epoka prymasa Glempa dobiega końca. W przyszłym tygodniu Episkopat w tajnym głosowaniu wybierze nowego zwierzchnika. Będzie on kierował Kościołem po naszym wejściu do Unii, a także – oby jak najpóźniej – Kościołem bez papieża z Polski, na którego zawsze można było liczyć. W czasie gdy filmowa Pasja porusza ludzkimi umysłami i smieniami, biskupi dokonują wyboru, którego skutki będą się liczyć przez wiele lat.

Młodość lubi ostro. Wawrzyniec Smoczyński, wnuk Jerzego Turowicza, symbolu polskiego katolicyzmu otwartego, strzyże kościelnego baranka na łyso: „Polska hierarchia kościelna potrzebuje wewnętrznej odnowy. W pewnym sensie rozwój Kościoła w Polsce zatrzymał się na wyborze Karola Wojtyły na papieża. Kler pospołu z wiernymi stał się wspólnotą wielbiących, lokalnym Kościołem z własnym papieżem na czele. Poza kilkoma wyjątkami polscy biskupi nie wykazują inicjatywy i nie mają własnej wizji Kościoła. Od czasu batalii o ustawę aborcyjną, nową konstytucję i konkordat, biskupi nie podjęli wspólnie żadnego istotnego wyzwania ani dalekosiężnego projektu – pisze w „Przekroju” młody publicysta – Kościół, hierarchia tkwi w paraliżu i miota się między biegunami konserwatystów i liberałów. Obie frakcje blokują nawzajem wybór kursu dla całego Kościoła”.

Ma rację czy nie ma, wyraża nieźle nastroje przed wyborami nowego szefa Kościoła. Przed nami historyczne wydarzenie. Dzięki (pominiętej przez Smoczyńskiego) reformie bp. Tadeusza Pieronka z czasów, kiedy był sekretarzem generalnym Konferencji Episkopatu Polski (KEP), w życiu Kościoła jest więcej obieralności, mniej nieprzejrzystości. Wszystkie funkcje w Episkopacie pochodzą z wyboru i są kadencyjne. Dotyczy to także funkcji kluczowej – przewodniczącego KEP. Można nim być nie dłużej niż dwie pięcioletnie kadencje. To mała rewolucja. 17 i 18 marca Episkopat zbierze się na obrady w związku z upływającą kadencją obecnego przewodniczącego kardynała Józefa Glempa, prymasa Polski. I wtedy po raz pierwszy biskupi zrobią pełny użytek z wolnych wyborów w Kościele. Stawka tym razem jest całkiem otwarta, bo prymas Glemp kandydować więcej nie może. W tajnym głosowaniu wybiorą nowego szefa. Kogo?

Media już się wyrywają z przewidywaniami.

Polityka 11.2004 (2443) z dnia 13.03.2004; Raport; s. 3
Reklama