Archiwum Polityki

Do doktora za granicą

Od 1 maja możemy, przynajmniej teoretycznie, leczyć się w krajach Unii na takich zasadach jak ich obywatele. Jak to będzie wyglądać naprawdę?

Wyjeżdżając do któregoś z krajów Unii nie trzeba będzie mieć przy sobie paszportu (teoretycznie), za to przyda się tajemniczy formularz E-111, dzięki któremu – tu cytat z dyrektywy Wspólnoty Europejskiej – „każdy ubezpieczony obywatel, przebywając poza granicami swojego kraju, zachowuje prawo do korzystania z opieki zdrowotnej na terytorium całej Unii”.

Wobec powszechnie znanego stanu ochrony zdrowia w Polsce otwierająca się możliwość leczenia w innych krajach wygląda interesująco. Jednak dopiero teraz wychodzą na jaw biurokratyczne problemy, które perspektywę darmowego lub taniego leczenia się na Zachodzie wysoce komplikują. I nie chodzi tu już nawet o wyrafinowaną operację, na którą w kraju trzeba czekać w długiej kolejce, ale o zwykły turystyczny wyjazd, podczas którego może zdarzyć się nieszczęśliwy wypadek. – Jeśli tak ma wyglądać zasada równego dostępu do usług medycznych, to jest to nowy argument dla przeciwników zjednoczenia – kwituje Halina Sarul, dyrektor szpitala w Giżycku. Turystów czeka mitręga przy załatwianiu wymaganych formalności w Narodowym Funduszu Zdrowia, a szpitale udzielające pomocy obcokrajowcom z Unii stracą na tym finansowo.

Dwa miliony w kolejce

Od wtorku 20 kwietnia oddziały i delegatury Narodowego Funduszu Zdrowia zobowiązały się przyjmować wnioski o wydanie formularzy, dzięki którym każdy Polak wyjeżdżający na podbój Europy będzie mógł liczyć na zwrot poniesionych kosztów leczenia (patrz ramka). – Jeśli rzeczywiście 2 mln obywateli zgłosi się nagle po te zaświadczenia, to mogą wystąpić perturbacje – przyznał niedawno w Sejmie prezes Funduszu Lesław Abramowicz. Dlaczego przyjmowanie wniosków zaczyna się tak późno? Prezydent dopiero teraz podpisze nowe przepisy, a ich uchwalenie odwlekało się, bo Komisja Europejska do ostatniej chwili modyfikowała formularze, które będą nas obowiązywać.

Polityka 17.2004 (2449) z dnia 24.04.2004; Kraj; s. 28
Reklama