Archiwum Polityki

Śmiej się lub wiej

„Wideoteka”, debiutancki album płockiego zespołu hiphopowego Jeden Osiem L, podbija listy przebojów. Ale raperskie środowisko wiesza na nim psy, określając go terminem „hiphopolo”, który to epitet nawiązuje do wiadomego gatunku.

Największą popularność zyskał promujący album singel „Jak zapomnieć”, który dotarł do pierwszego miejsca listy przebojów telewizji Viva. Na podobnej liście MTV – do miejsca drugiego. Gra go Radio Zet i niezliczone lokalne rozgłośnie komercyjne. Płyta „Wideoteka” rozeszła się w 33 tys. egzemplarzy.

Na czym polega wyjątkowość albumu płockiej grupy, której udało się to, o czym mogą marzyć inne podobne zespoły? Przede wszystkim jest lekki i przyjemny, wypełniony w całości kompozycjami opartymi na rzewnych smyczkach i fortepianowych motywach, teksty opowiadają zaś o miłości, braku perspektyw, pogoni za pieniędzmi i zawiedzionych przyjaźniach. Wprawdzie czasem raperzy próbują, z różnym skutkiem, bawić się słowami („Tylko jedno, hej, masz się z czego śmiać, to śmiej/jak nie, to wiej, bo nie mam czasu już, ojej”), jednak dominuje dość prosta rytmika i niezbyt wyszukane rymy (nawet takie: „Z nimi zawarte przymierze są już na mocy przyjaźni/To dla was ten kawałek w dowód łączącej przyjaźni”).

Najwięcej kontrowersji wzbudził fakt, że swój przebój „Jak zapomnieć” zespół oparł całkowicie na melodyjnym, wpadającym w ucho fortepianowym fragmencie utworu „Overcome” amerykańskiej grupy Live. Firma Universal, wydawca zespołu w Polsce, zgłosiła od razu swoje pretensje. W oficjalnym oświadczeniu Jeden Osiem L można było przeczytać: „Owszem, jest to zapożyczenie fragmentu pianina, jednak został on przez nas zmodyfikowany i nie oddaje całkowicie oryginału. (...) Mamy zamiar udowodnić (naszym kolejnym singlem, »Czasem tak bywa«), iż nie jesteśmy zespołem jednego przeboju”.

Będzie to trudne, gdyż „Czasem tak bywa” jest z kolei oparty w całości na fragmencie kompozycji „La Serenissima” Loreeny McKennitt.

Polityka 17.2004 (2449) z dnia 24.04.2004; Kultura; s. 66
Reklama