Archiwum Polityki

Lęk

Nie jestem eurosceptykiem. Kupiłem błękitną flagę ze złotymi gwiazdami, 1 maja otworzę szampana albo raczej napiję się wódeczki, po polsku. Wolałbym pisać odę do radości. Ale redaktor zamówił artykuł o lękach i wątpliwościach w społeczeństwie – przed wejściem do Unii. Niestety, nie można ich wszystkich zbyć ani entuzjazmem, ani wzruszeniem ramion.

Po pierwsze, jesteśmy słabeuszami. Kiedy w tej nieszczęsnej komedii pod hasłem „Nicea albo śmierć” tyle mówiono o sile polskiego głosu, nikt nie słuchał trzeźwych przypomnień, że jesteśmy przy krajach Unii gospodarczym karłem. W takiej sytuacji powinniśmy stawiać na to, że Polska dowartościuje się jej siłą. Dodatkowa moc Polski będzie więc taka, jaka jest siła dialogu i naszej gotowości do współpracy. Z tym, zwłaszcza ostatnio, nie było najlepiej. Polonocentryzm nadal kwitnie, każde zaognienie, każde „postawienie się” (komu, w jakiej sprawie?) budzi natychmiast niezdrowy entuzjazm i pustą satysfakcję, że odnieśliśmy wielkie zwycięstwo. Korzyści takiego zwycięstwa nikt przekonująco przedstawić nie potrafi, ale każdy wzywający do dialogu może być okrzyknięty chorążym białej flagi.

Dominacja i hegemonia – tego nasi politycy boją się najbardziej

ze strony naszych głównych partnerów. Na ileż to sposobów recytowano mantrę o hegemonii Francji i Niemiec w Europie. No i jeśli chodzi o ich przewagę gospodarczą, nie ma się o to co spierać. Ale w słowach „dominacja i hegemonia” tkwi oczywiście strach przed czymś znacznie groźniejszym niż większy potencjał gospodarczy. Jakiś długowiekowy duch narodu, który obcego intuicyjnie bierze za wroga, od sąsiadów nie spodziewa się niczego dobrego, a już wrażym Niemcom przypisuje immanentny zamysł, by podporządkować sobie Polaków. Dlaczego kraje dużo mniejsze niż Polska – Czechy, Słowenia, Litwa, Węgry – są niemal wolne dziś od takich nastrojów? Może dlatego, że mają więcej szczęścia do klasy politycznej, która nie odwołuje się do populistycznej frazeologii o „prowadzeniu na rzeź” (poseł Macierewicz) albo „przekazaniu suwerenności obcym stolicom” (poseł Łopuszański).

Polityka 18.2004 (2450) z dnia 01.05.2004; Raport; s. 6
Reklama