Archiwum Polityki

Gadżet dla klienta

Długopisy, breloczki, czapeczki, baloniki, notesiki; firma, która nie rozdaje gadżetów, po prostu nie istnieje. Toczy się tu ostra konkurencja na pomysły i projekty. Powinny być oryginalne.

Jeszcze przed dziesięciu laty stanowiły wielką atrakcję. Dziś spowszedniały, a dwudziesty z kolei darowany nam otwieracz do piwa częściej ląduje w koszu niż w kuchennej szufladzie. Kryzys gospodarczy ostatnich lat wprawdzie nieco osłabił ów zalew, ale nadal trudno jest wyobrazić sobie jakąkolwiek akcję promocyjną bez darmowego rozdawnictwa. To już spory przemysł. Największa w Polsce firma oferująca takie gadżety, Lynka, ma w magazynach ponad 15 tys. wzorów i ponad 2 tys. klientów rocznie.

Gadżety i prezenciki, w fachowym slangu nazywane materiałami promocyjnymi, trafiają do naszych rąk przy różnych okazjach: na targach, festynach, pokazach, konferencjach prasowych, bankietach z okazji jubileuszu firmy. Są nagrodami w niezliczonych konkursach, dodatkami do czasopism, nagrodami w modnych ostatnio tzw. programach lojalnościowych. Pracownicy otrzymują je pod hasłem odzież robocza, a najwierniejsi klienci lub partnerzy firmy – wraz z życzeniami świątecznymi. Najdroższe i najbardziej wyrafinowane są wręczane przez prezesów szczególnie ważnym gościom w zaciszu gabinetów.

W mniejszych firmach gadżety ciągle jeszcze rozdaje się na wyczucie. Duże firmy bardzo precyzyjnie wpisują je w swoje strategie promocyjne. W Telekomunikacji Polskiej skodyfikowano prezenty dzieląc je na kilka grup: od tzw. standardowych po vipowskie. Od notesiku z magnesem do przyczepienia na lodówce za 76 gr, po elegancki zegarek za 506 zł. – Dobierane są tak, by zawsze wspierały albo ogólnie markę, albo bezpośrednio sprzedaż, albo konkretną akcję promocyjną – przekonuje dyrektor departamentu zarządzania marką w TP SA Szymon Dobrzyński. Szefowa biura public relation koncernu Orlen Katarzyna Majchrzak prezentuje obszerny formularz, który trzeba wypełnić na każdą okoliczność rozdawnictwa gadżetów.

Polityka 14.2004 (2446) z dnia 03.04.2004; Społeczeństwo; s. 94
Reklama