Archiwum Polityki

Spojrzenie spod irokeza

Jeśli nie masz pracy i pieniędzy, słuchasz punk rocka, podoba ci się Che Guevara, gardzisz policjantami, ubierasz się w demobil, nie jadasz mięsa, tęsknisz za barami mlecznymi, bank odmówił ci kredytu, czekasz, aż LPR połączy się z Samoobroną, a George Bush wyzyskuje (*niepotrzebne skreślić) – prawdopodobnie jesteś polskim alterglobalistą.

Nikt nie potrafił wejść w manifestację tak jak Piotr Ikonowicz, były poseł z PPS. Pięści w górę, marszowy krok, dudniący chodnik, Międzynarodówka na sygnałówce i powiewające sztandary, a na jednym z nich el commendante Che. Ikonowicz wchodził, a długowłosy student ukrzyżowany na drewnianym logo dolara jakby bladł i tracił posmak inteligentnego żartu. W globalnym świecie zwycięża ten, kto potrafi przyciągnąć media, a do Ikonowicza pobiegli wszyscy fotoreporterzy. Także ten, który najwyraźniej spodziewał się ostrego ostrzału i walk na płyty chodnikowe – ubrany w hełm i kamizelkę kuloodporną. Obficie się pocił, z trudem biegł.

Mówimy „nie” władzy wielkich korporacji! – krzyczeli ludzie spod sztandarów Che.

a) budujemy różnice

Jeśli manifestacja ma się udać, najpierw należy w prostych słowach podkreślić, że to my jesteśmy ludem, a uczestnicy Szczytu Ekonomicznego to sukinsyny. Dobrze jest także jasno zaznaczyć różnice między naszą walką o sprawiedliwość na ulicach a ich dobrą zabawą w hotelu Victoria za pieniądze podatnika. Warto wyobrazić sobie ich tłuste od ostryg usta w opozycji do naszych pustych żołądków.

Obsceniczny raut biznesmenów, polityków i generałów! – ujmował to Filip Ilkowski, jeden z organizatorów marszu sprzeciwu.

Wtórowały mu radykalne czirliderki w stylu punk. Udowadniały, że przekaz może być jeszcze prostszy, demokratyczny, niekodowany:

Kurwa, nas to po prostu wkurwia! – krzyczała najpiękniejsza z nich. – Polecimy fristajlem, żebyśmy zaczęli tu demonstrować, jak bardzo jesteśmy przeciwko temu szajsowi, który odbywa się w naszym pięknym mieście! Życzymy wszystkim miłej demonstracji!

Pochód ruszył.

Polityka 19.2004 (2451) z dnia 08.05.2004; Temat tygodnia; s. 19
Reklama