Projekt teatralny Teren Warszawa miał stanowić protezę na czas generalnej modernizacji warszawskiego Teatru Rozmaitości. Do remontu nie doszło, a sceniczny ekwiwalent okazał się jednym z najciekawszych artystycznych przedsięwzięć w stolicy w ostatnich latach.
Pomysłodawca całości, na co dzień dyrektor artystyczny Rozmaitości Grzegorz Jarzyna, pomyślał tak: skoro teatr będzie nieczynny, wyjdźmy ze spektaklami w miasto, pokażmy je w różnych miejscach stolicy. Bez fajerwerków, adaptowane sceny wymagały bowiem umiaru: minimum scenografii, skromna obsada, proste oświetlenie. Do tego dorzucono jeszcze jedno ograniczenie: sztuki mają być współczesne i dotychczas w Polsce nieznane. Pomysł sam w sobie może niespecjalnie odkrywczy; wszak w przeszłości teatr anektował już na swe potrzeby najbardziej dziwne miejsca i zwykle czynił to ascetycznymi środkami i skromnymi siłami wykonawczymi.
Polityka
19.2004
(2451) z dnia 08.05.2004;
Kultura;
s. 61